Premier: stan wojenny nie wygasił całkowicie Karnawału Solidarności

Polska
Premier: stan wojenny nie wygasił całkowicie Karnawału Solidarności
PAP/Maciej Kulczyński
38 lat temu pogwałcone zostały prawa wszystkich, którzy chcieli wolnej i niepodległej Polski - napisał Mateusz Morawiecki

- Pamiętamy o ofiarach stanu wojennego i czołgach wyprowadzonych przeciwko narodowi, aby stłumić oddolne ruchy dążące do niepodległej Polski. Jesteśmy winni pamięć ofiarom i nie zapominamy o oprawcach - napisał premier Mateusz Morawiecki na Twitterze w 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

"13 grudnia 1981 r. to data, która na zawsze pozostanie w pamięci Polaków. Pamiętamy o ofiarach stanu wojennego i czołgach wyprowadzonych przeciwko narodowi, aby stłumić oddolne ruchy dążące do niepodległej Polski. Jesteśmy winni pamięć ofiarom i nie zapominamy o oprawcach" - czytamy we wpisie szefa rządu na Twitterze.

 

 

ZOBACZ: Poranek bez Teleranka. 38 lat temu wprowadzono stan wojenny

 

"38 lat temu pogwałcone zostały prawa wszystkich, którzy chcieli wolnej i niepodległej Polski. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego - w istocie wojskowa junta, będąca nawet ponad +konstytucją+ PRL - wprowadziła stan wojenny" - napisał Mateusz Morawiecki na swoim facebookowym profilu.

 

"Jesteśmy winni pamięć wszystkim tym, którzy za wolną Ojczyznę zapłacili najwyższą cenę"

 

Podkreślił, że nie wolno nam zapomnieć o ofiarach stanu wojennego - zamordowanych w trakcie pacyfikacji kopalni "Wujek", pokojowych manifestacji w Lubinie, Wrocławiu czy Warszawie, ale też zakatowanych podczas przesłuchań i zastrzelonych na ulicach wielu innych polskich miast.

 

"Jesteśmy winni pamięć wszystkim tym, którzy za wolną Ojczyznę zapłacili najwyższą cenę. Oddając cześć ofiarom, nie zapominajmy także o oprawcach, zwłaszcza tych, którzy nigdy nie doczekali się sprawiedliwego procesu i kary za tę zbrodnię na polskim narodzie" - podkreślił premier

 

"Odebranie nadziei"

 

Jak dodał, jego ojciec Kornel Morawiecki nazwał kiedyś stan wojenny "odebraniem nadziei". "Całe szczęście nadzieja ta nigdy całkiem nie zgasła, a komunistyczna wierchuszka zobaczyła na własne oczy, że im bardziej będzie starała się zabić nadzieję i ducha patriotycznego Polaków, tym bardziej będzie miało to odwrotny skutek".

 

Premier podkreślił, że "stan wojenny nie wygasił całkowicie Karnawału Solidarności". "Iskra, którą wtedy zapalono, przetrwała w ludziach ten niesamowicie trudny okres, dając nam wolność kilka lat później. Zapalmy dziś tę iskrę ponownie w naszych domach na znak, że pamiętamy" - dodał we wpisie szef rządu.

 

 

Pod wpisem zamieszczono krótki, na którym Morawiecki zapala ustawioną w oknie świecę.

 

38 lat temu, w niedzielę 13 grudnia 1981 r. o godz. 6 rano, Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju.

 

Ofiary stanu wojennego

 

Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i "Solidarności". W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów.

 

31 grudnia 1982 stan wojenny został zawieszony, a 22 lipca 1983 r. odwołany przy zachowaniu części represyjnego ustawodawstwa. Dokładna liczba osób, które w wyniku wprowadzenia stanu wojennego poniosły śmierć, nie jest znana. Przedstawiane listy ofiar liczą od kilkudziesięciu do ponad stu nazwisk. Nieznana pozostaje również liczba osób, które straciły w tym okresie zdrowie na skutek prześladowań, bicia w trakcie śledztwa czy też podczas demonstracji ulicznych.

ms/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie