Resort sprawiedliwości odwołał komendanta Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu

Polska
Resort sprawiedliwości odwołał komendanta Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu
nik.gov.pl
Według NIK niegospodarnie wydatkowano blisko 370 tys. złotych

"W związku z sygnałami o nieprawidłowościach odwołano komendanta Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu" - poinformowało w czwartek Ministerstwo Sprawiedliwości. Resort zlecił kontrolę w Ośrodku po raporcie Najwyższej Izby Kontroli. Według biegłego niegospodarnie wydatkowano blisko 370 tys. złotych.

We wtorek NIK opublikowała raport dotyczy programu "Praca dla więźniów". Wynika z niego, że wykryte zostały liczne nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych. W związku z wynikami kontroli, NIK podjął decyzję o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury. Dodatkowo rozpoczął ogólnopolską kontrolę, która objęła Ministerstwo Sprawiedliwości, Centralny Zarząd Służby Więziennej oraz siedem innych jednostek. Ma ona potrwać do końca stycznia 2020 r. Jedno z zawiadomień dotyczy realizacji inwestycji w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu.

 

"Maksymalny koszt to 65 tys. złotych"

 

Według NIK w COSSW w Kaliszu niegospodarnie wydatkowano blisko 370 tys. zł na zaprojektowanie i wybudowanie w 2018 r. toru przeszkód dla kursantów. Kwota, którą wydano na realizację inwestycji jest - w opinii biegłego powołanego przez izbę - o ponad 300 tys. zł wyższa, niż maksymalny koszt takiej inwestycji, tj. ok. 65 tys. zł.

 

Według biegłego tor przeszkód powinien maksymalnie kosztować 65 tys. złNIK
Według biegłego tor przeszkód powinien maksymalnie kosztować 65 tys. zł

 

 

"Zdaniem NIK przyczyną niegospodarności była nierzetelna szacunkowa wycena wartości toru przeszkód oraz brak dostatecznego nadzoru nad procesem inwestycyjnym. Ze względu na specjalistyczny charakter obiektu oraz brak pewności, co do rynkowej wartości planowanej inwestycji Centralny Ośrodek Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu powinien wykazać się szczególną ostrożnością przy jej wycenie i skierować zapytania do firm, których przedmiotem działalności jest realizacja podobnych inwestycji, w celu rzetelnego zweryfikowania przyjętej jej szacunkowej wartości" - czytamy w raporcie NIK.

 

ZOBACZ: NIK krytykuje warszawską giełdę. Chodzi o wyróżnienie spółki GetBack

 

NIK ustaliła również, że tor przeszkód przez 10 miesięcy od momentu oddania do użytku nie był w ogóle wykorzystywany. Izba na polecenie szefa Izby Mariana Banasia skierowała zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawie "wyrządzenia znacznej szkody majątkowej". Czyn ten jest zagrożony karą do 5 lat więzienia.

 

Odwołany na wniosek wiceministra

 

Jak przekazał resort sprawiedliwości, po sygnałach o nieprawidłowościach w ośrodku w Kaliszu, ministerstwo zleciło kontrolę w tej placówce. "Dotychczasowe ustalenia wykazały niedostateczny nadzór komendanta ośrodka nad inwestycją. Na wniosek wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika komendant został dziś odwołany ze stanowiska" - przekazało w czwartek biuro komunikacji MS.

 

Z informacji, do których dotarła PAP wynika, że oprócz tego toczy się postępowanie wyjaśniające wobec pracownika, który zajmował się wyceną wartości zamówienia; ustalenia wskazują na błędne oszacowanie tej wartości.

 

ZOBACZ: Premier o Banasiu: rozważamy rozwiązania natury prawnej, które pozwoliłyby zakończyć tę sytuację

 

"MS podkreśla, że na konferencji prasowej NIK, która miała miejsce 10 grudnia, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK Marek Bieńkowski w sposób nieuprawniony powiązał doraźną kontrolę ośrodka szkoleniowego w Kaliszu z realizacją prowadzonego z powodzeniem, wieloletniego programu »Praca dla więźniów«" - ocenił resort.

 

"Próba zdyskredytowania programu"

 

Według ministerstwa program ten był i jest prowadzony zgodnie z obowiązującym prawem, transparentnie i przy poszanowaniu środków publicznych. W ocenie resortu program okazał się ogromnym sukcesem i pozwolił zwiększyć zatrudnienie do 37 tys. osób, co oznacza 83 proc. więźniów zdolnych do pracy.

 

Zdaniem MS, była to celowa próba zdyskredytowania programu i całej Służby Więziennej, której roczny budżet wynosi 4,5 mld zł. "Służba Więzienna prowadzi kilkaset inwestycji i żadna z nich dotychczas nie była przez NIK kwestionowana" - dodano.

 

ZOBACZ: NIK rozlicza program PiS. 16 zawiadomień do prokuratury

 

Resort podkreślił przy tym, że program "Praca dla więźniów" jest finansowany przede wszystkim przez samych skazanych, a nie z pieniędzy podatników; służy resocjalizacji przez pracę, a jednocześnie spadają dzięki niemu koszty utrzymania więźniów. Jak dodało MS, korzyścią jest również m.in. to, że dzięki programowi zatrudnieni więźniowie, którzy dotychczas nie płacili zasądzonych alimentów, wpłacili w 2018 r. na rzecz funduszu alimentacyjnego ponad 14 mln zł.

 

"Cenny społecznie program służy przedsiębiorcom i zatrudnianym przez nich więźniom. Dla przedsiębiorców oznacza m.in. mniej formalności i biurokracji, bo nie muszą zawierać indywidualnych umów o zatrudnienie. Są zwolnieni z odprowadzania składek zdrowotnych i mogą korzystać z dofinansowania na tworzenie nowych miejsc pracy dla skazanych. Natomiast więźniom możliwość podjęcia pracy daje np. szansę bezpłatnego przyuczenia do zawodu, jest treningiem do samodzielnego życia na wolności oraz przygotowaniem do powrotu do społeczeństwa" - wskazało ministerstwo.

bas/ml/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie