Runęły ściany dawnej fabryki w Walimiu. Na jej terenie ludzie zbierali cegły
Dwie ściany dawnych zakładów lniarskich w Walimiu (woj. dolnośląskie) runęły w czwartek po południu. Istniała obawa, że pod gruzami mogą znajdować się ludzie, którzy na miejscu zbierali cegły. - Nic poważnego się nie stało. Nie ma osób poszkodowanych - poinformował polsatnews.pl bryg. Paweł Kaliński z PSP w Wałbrzychu.
Po godz. 13:00 runęła jedna ze ścian dawnych zakładów lniarskich przy ul. Kościuszki w Walimiu na Dolnym Śląsku. Po chwili zawaliła się druga ściana.
Psy szukały ludzi w gruzach
Na miejscu pracowało pięć zastępów straży pożarnej, w sumie 23 ratowników, w tym specjalistyczna grupa poszukiwawcza z Wałbrzycha.
Pojawiły się informacje, że na terenie dawnej fabryki mogą znajdować się ludzie trudniący się odzyskiwaniem cegieł. Do pomocy ściągnięto dwa specjalnie szkolone psy.
ZOBACZ: Walka z czasem w Szczyrku. Akcja ratowników na ujęciach z drona
- Warstwa gruzu jest tak niewielka, że wykluczamy, że mogą się pod nią znajdować ludzie - powiedział bryg. Kaliński.
Ściany runęły "ze starości"
Zamknięto także drogę z Walimia do Dzierżoniowa, na którą spadły fragmenty murów - informował dziennik.walbrzych.pl
- Budynek zawalił się najprawdopodobniej ze starości. To są stare zakłady, które od dawna są ogrodzone i zabezpieczone przed dostępem osób postronnych - wyjaśnił bryg. Kaliński.