Kidawa-Błońska: "jestem twarda"; "rozmawiałam z Putinem"
- To, że człowiek jest kulturalny, spokojny i opanowany, to nie znaczy, że nie jest twardy - mówiła w "Gościu Wydarzeń" wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Kandydatka w prezydenckich prawyborach Koalicji Obywatelskiej przekonywała, że jest "osobą, która wygrywa wybory i konsekwentnie realizuje swoje plany".
W prawyborach KO ma wystartować dwoje kandydatów - wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Zgodnie z deklaracją Grzegorza Schetyny Schetyny, prawybory miałyby objąć m.in. dwie prezentacje kandydatów - 30 listopada i 7 grudnia. Ostateczny wybór kandydata, który wiosną stanie do rywalizacji z prezydentem Andrzejem Dudą, ma nastąpić podczas konwencji Platformy 14 grudnia. Tego dnia również ma zebrać się Rada Krajowa PO, która rozpisze wybory nowego przewodniczącego partii.
Zobacz: "Zedrę maskę obiektywnego nudziarza". Tusk od 1 grudnia zaangażuje się w polską politykę
Prowadząca program "Gość Wydarzeń" Dorota Gawryluk przywołała słowa Julii Pitery, która wyraziła swoją wątpliwość, by Kidawa-Błońska jako prezydent byłaby w stanie prowadzić dialog ze światowymi przywódcami, m.in. Władimirem Putinem i Donaldem Trumpem.
- Ja już rozmawiałam bardzo krótko z Putinem. To była krótka, grzecznościowa wymiana zdań, tak więc dam sobie radę - odpowiedziała.
Wideo: Małgorzata Kidawa-Błońska w "Gościu Wydarzeń"
Na pytanie, czy jest "twarda", Kidawa-Błońska odparła: "Jestem bardzo twarda. To, że człowiek jest kulturalny, spokojny i opanowany, to nie znaczy, że nie jest twardy. Ktoś, kto śledzi moją karierę polityczną widzi, że raczej jestem zdecydowaną osobą, która wygrywa wybory i konsekwentnie robi swoje plany".
"Mówili: niech pani startuje"
Kidawa-Błońska przekonywała w "Gościu Wydarzeń", że Platforma Obywatelska "wierzy, że kandydat Koalicji wygra". Wicemarszałek Sejmu zapewniła także, że przekonała "bardzo dużo ludzi" w swojej partii, aby to na nią oddali swój głos w prawyborach.
- Gdyby nie było prawyborów, byłoby, że zostałam kandydatem bez poparcia własnego ugrupowania. Jak są prawybory to słyszę, że to mnie osłabia - dodała.
Kidawa-Błońska podkreśliła, że w czasie kampanii przed wyborami parlamentarnymi wiele osób mówiło jej: "niech pani startuje w wyborach prezydenckich, niech pani ubiega się o tę funkcję, niech się pani nie boi". - Ja się nie boję i naprawdę jestem rozgniewana i oburzona tym, co się dzieje w naszym kraju - mówiła.
- Polska to wspaniały kraj i chciałabym, żeby prezydent był prezydentem wszystkich Polaków i żeby Polacy wiedzieli, że żaden z nich nie zostanie osamotniony, a jest tyle obszarów, gdzie potrzeba takiej wspólnoty, wsparcia, a prezydent powinien być tą osobą, która stoi gwarantem, że nikt nie zostanie osamotniony - dodała.
Pytana, czemu nie otrzymała dotąd publicznego poparcia ze strony Donalda Tuska, wicemarszałek oznajmiła, że Tusk "mówił wielokrotnie, że do końca zamknięcia swojej kadencji nie będzie bezpośrednio angażował się w sprawy polskie, bo tego nie może".
"Nie może narzucać swojego światopoglądu"
Jacek Jaśkowiak oznajmił w ostatnim czasie, że nie miałby nic przeciwko legalizacji małżeństw jednopłciowych, a także jest za "prawem wyboru" ws. eutanazji. Kidawa-Błońska stwierdziła, że prezydent czy osoba ubiegająca się o ten urząd "powinna szanować poglądy wszystkich Polaków".
ZOBACZ: Jaśkowiak ws. eutanazji: należy zostawić prawo wyboru
- Prezydent nie może narzucać swojego światopoglądu i swoich rozwiązań, bo jest tą osobą, która ma gwarantować, że każdy Polak i każda Polka będą mogli się realizować. Trzeba słuchać i pomagać wspólnie dochodzić do rozwiązań, nie narzucać swojego poglądu - dodała.
Jak podkreśliła, nie można narzucać "żadnych małżeństw". - Wolności i prawa obywateli powinny być szanowane i ludzie żyjący w różnych związkach, jeżeli dbają o siebie, kochają się, powinni mieć prawo do informacji medycznej, dziedziczenia, to, co z ramienai prawa się ludziom należy - powiedziała.
Jak przypomniała, związki partnerskie były w programie Koalicji Obywatelskiej. Jak podkreśliła, dotyczą one "wielkiej rzeszy Polaków", wśród której "tylko kilkanaście procent to osoby o innej orientacji seksualnej".
Pytana o aborcję przyznała, że jest za utrzymaniem obowiązujących teraz przepisów. - Aborcja jest dla każdego rzeczą straszną. Żeby takich problemów nie było, trzeba zacząć od tego, co jest bardzo ważne, czyli edukacja, dostęp do środków antykoncepcyjnych, od wiedzy i wsparcia psychologa dla kobiet - dodała.
Więcej odcinków programu "Gość Wydarzeń" dostępnych jest tutaj.