Schetyna: specustawa górnicza ma odsunąć samorządowców od kluczowych decyzji

Planowana nowelizacja prawa geologicznego i górniczego - tzw. specustawa górnicza - ma odsunąć samorządowców od kluczowych decyzji, dotyczących lokowania kopalń - ocenił w czwartek w Rybniku (Śląskie) lider PO Grzegorz Schetyna.
Chodzi o przygotowany przez grupę posłów PiS projekt nowelizacji prawa geologicznego górniczego i innych przepisów (tzw. specustawa), dający możliwość stanowienia przez ministra środowiska - także wbrew woli samorządów - obszarów specjalnego przeznaczenia na terenach ze złożami węgla o podstawowym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego, uznanymi przez rząd za strategiczne. Projekt ma być omawiany podczas posiedzenia Sejmu już po wyborach parlamentarnych.
"Jak w soczewce widać, w jaki sposób PiS, będzie traktował samorządy"
- Projekt specustawy ma tak naprawdę izolować, odsunąć samorząd od podstawowych decyzji - od decyzji mówiących o powstawaniu nowych kopalń, nowych inwestycji. Mówimy o tym dlatego, że tu (...) jak w soczewce widać, w jaki sposób państwo, rząd, PiS, będzie traktował samorządy, mieszkańców, jeżeli PiS wygra wybory i będzie miał taką większość, że będzie mógł powołać rząd - mówił Schetyna podczas czwartkowej konferencji prasowej w Rybniku.
- To jest odsunięcie (...) samorządowców od decyzji tak kluczowych dla mieszkańców, jak te, które będą mówiły o lokowaniu kopalń - dodał szef Platformy Obywatelskiej.
Zwrócił uwagę, że projekt ma być procedowany podczas posiedzenia Sejmu, zwołanego już po wyborach. - Tam będą przepychane kolanem rzeczy, o których dzisiaj boi się PiS powiedzieć, do których boi się przyznać. I tak mogą wyglądać te następne cztery lata - ocenił Schetyna.
Jak powiedział wiceprzewodniczący Platformy Borys Budka, projekt tzw. specustawy jest przez PiS ukrywany przed opinią publiczną. Ocenił, że po uchwaleniu tego projektu "to w Warszawie, wbrew opinii samorządu i mieszkańców, będzie można jedną decyzją lokować kopalnię w każdym miejscu w Polsce".
Wiceminister energii: złoże węgla Paruszowiec nie będzie eksploatowane
Wiceminister energii Adam Gawęda (PiS), również ubiegający się o mandat poselski w okręgu rybnickim, mówił wcześniej, że przygotowany przez grupę posłów PiS projekt nowelizacji prawa geologicznego górniczego nie dotyczy żadnego ze złóż na Śląsku i w Małopolsce. Chodzi jedynie - informował wiceminister - o złoża o podstawowym znaczeniu dla bezpieczeństwa surowcowego państwa, położone w okolicach Bełchatowa (węgiel brunatny) i na Lubelszczyźnie (węgiel kamienny).
Gawęda zapewniał też, że złoże węgla Paruszowiec w Rybniku, o którego eksploatację, przy sprzeciwie samorządu i mieszkańców, zabiega prywatny inwestor, nie będzie eksploatowane.