"Sukces Polaków" vs. "wpływ polityki rządu". Politycy o deklaracji zniesienia wiz do USA

Polska

- Dobrze, że jest deklaracja o zniesieniu wiz, lecz jest ona "dealem", zawartym w związku z tym, że kupujemy samoloty F-35 - ocenił Krzysztof Gawkowski z Lewicy w programie "Wydarzenia i Opinie". Dodał, że to zapewnienie "nie będzie miało decydującego znaczenia w kampanii". Natomiast Waldemar Buda z PiS stwierdził, że polityka rządu "ewidentnie wpłynęła" na zejście 3-proc. progu odmów.

- Zniesienie wiz to jest przede wszystkim sukces Polaków, którzy przez lata musieli trzy-, cztero-, a nawet dziesięciokrotnie znosić odmowy uzyskania wiz, ale konsekwentnie starali się, by tych odmów było coraz mniej, by zejść poniżej 3-procentowego progu (odmów - red.) - powiedział Krzysztof Gawkowski, reprezentant Lewicy i sekretarz generalny Wiosny. 

 

Zapytany przez Piotra Witwickiego, czy "zacieśnianie więzi rządu PiS z USA" miało wpływ na decyzję amerykańskich władz, ocenił, że "dobrze, iż jest ta deklaracja (Donalda Trumpa - red.), ale nikt z nas nie ma wątpliwości, że jest ona czysto polityczna".

 

- Jest pewnym "dealem" zawartym w związku z tym, że zadeklarowaliśmy, iż kupujemy samoloty F-35. Jaki to będzie "deal", dotyczący sprzętu wojskowego, to się okaże, jak ten sprzęt będzie - stwierdził Gawkowski. 

 

Dodał jednak, iż "dobrze się stało, że będziemy jeździć do USA bez wiz". - Bardzo się z tego cieszymy - powiedział.

 

"To jest początek całej procedury"

 

Waldemar Buda, wiceminister inwestycji i rozwoju, wskazał, iż "to nie jest tak, że Polacy cierpieli dlatego, bo mieli odmowy uzyskania wiz". - Ich prawie nie było, zeszliśmy poniżej 2,8 proc. (liczba odmów - red.). Jednak procedura wizowa i koszty z tym związane były uciążliwością - podkreślił.

 

- To jest początek całej procedury, który doprowadzi nas do uchylenia wiz, jednak cały program opiera się też o raport i opinię Departamentu Bezpieczeństwa i o Kongres. To jest pierwsza decyzja, która przesądza, że cała machina rusza. Zakładamy, że najpóźniej do końca roku będziemy mogli latać do USA na 90 dni w ramach programu bezpieczeństwa, a nie wizowego - mówił Buda.

 

Według Gawkowskiego, "próbujemy zrobić z tego wydarzenia coś, co nazywa się sukcesem PiS". - Jednak na ten sukces pracowały wszystkie kolejne rządy, od lewicowych, przez Platformy Obywatelskiej, aż po obecny rząd - mówił. 

 

Gawkowski: relacje Waszyngton-Warszawa to nie tylko wizy

 

Polityk Lewicy dodał, że "nie tylko Waszyngton powinien być wyznacznikiem polskiej polityki zagranicznej". - Bruksela również, a tutaj PiS robi wiele złego - stwierdził.

 

Zdaniem wiceministra Budy, polityka rządu Zjednoczonej Prawicy "ewidentnie wpłynęła na wynik", jeżeli chodzi o liczbę odmów. - Poprzednicy też się starali, ta dynamika w schodzeniu poniżej 3 proc. była wtedy sporo mniejsza niż u nas, ale ten czas był potrzebny, by dojść do momentu, w którym jesteśmy - powiedział.

 

- Nie sprowadzajmy polityki zagranicznej z USA do tego, że relacje Waszyngton-Warszawa to tylko wizy. Mówiliśmy niedawno o sprowadzeniu F-35, a nie mówiliśmy o offsecie; Trump nie przyjechał do Polski nie dlatego, że był huragan na Florydzie, tylko nie chciał spotkać się z prezydentem Ukrainy - zauważył Gawkowski. 

 

Buda odpowiedział, że "są inne sukcesy" na tym polu. - Chociażby dostawa skroplonego gazu do Świnoujścia. Uwolniliśmy się od problemu jednego dostawcy. Możemy teraz negocjować umowę z Rosjanami na warunkach, jakie sobie życzymy, a nawet nie zawierać tej umowy. Te sukcesy są, największe w historii - podkreślił.

 

Gawkowski: deklaracja nie będzie miała decydującego znaczenia w końcu kampanii

 

Witwicki zapytał Gawkowskiego, czy deklaracja Amerykanów wpłynie na ostatni tydzień kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi. 

 

- Nie sądzę, aby miała decydujące znaczenie. Będziemy o tym rozmawiali, ale to nie będzie temat przewodni całego przyszłego tygodnia. Lewica, w temacie polityki zagranicznej, chce porozmawiać, jak będzie wyglądała współpraca Polski z Komisją Europejską i kto zostanie nowym komisarzem ds. rolnictwa, bo okazało się, że pan Janusz Wojciechowski, który miał być kompetentnym fachowcem, okazał się nieudolny w swoich odpowiedziach - powiedział polityk Lewicy.

 

Dodał, że "życzy Wojciechowskiemu powodzenia, ale niech się nie kompromituje". - Trzymam kciuki, by polski komisarz ds. rolnictwa był dobry i merytoryczny - podkreślił.

 

Według Budy, Wojciechowski musiał zapowiadać to, co faktycznie będzie robił w przyszłości i merytorycznie przedstawiał swoje podejście do polityki rolnej. - Nie może mówić, jak polska opozycja, że przed wyborami obiecuje wszystko, a potem podejmuje inne działania. Mówił o rozwiązaniach, które sprzyjają polskiemu rolnictwu i rolnikowi. My tego kandydata zmieniać nie będziemy - zapewnił wiceminister. 

 

Buda: obawiam się, że wszystkie osoby mające problemy z prawem zapiszą się do PO

 

Politycy odnieśli się też do tzw. taśm Sławomira Neumanna, na których polityk ten m.in. wulgarnie wyraża się o Tczewie (woj. pomorskie). 

 

- Na pewno nie obrażałbym żadnego mieszkańca Tczewa, bez względu kogo popiera. Obrażanie ludzi jest złe, używanie takich słów jest złe. Lewica jest zażenowana - powiedział Gawkowski. 

 

Buda wskazał, że "Tczew to miasto sympatycznych ludzi". - Dla wyborców PO jest to straszne, jak oni dzisiaj się poczuli? Liderzy partii, na którą głosujemy, mówią o tym, że na wybory idą osoby, które g***no się interesują polityką, albo że Platforma ma zasadę, by bronić swoich ludzi, można się czuć obrażonym - mówił.

 

- Obawiam się, że wszystkie osoby, które mają problemy z prawem, zapiszą się do PO. Być może też osadzeni w zakładach karnych - dodał Buda.

wka/luq/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie