Żołnierki oskarżają o molestowanie i mobbing w Żandarmerii. "Skandaliści"

Co naprawdę wydarzyło się w Żandarmerii Wojskowej? O tym w programie "Skandaliści" opowiedziały dwie byłe żołnierki, oskarżające przełożonych o mobbing i molestowanie. Karolina Marchlewska i Joanna Jałocha przedstawiły swoją wersję wydarzeń. W programie wystąpili także mjr Mariola Szymczak z Żandarmerii Wojskowej i ppłk Artur Karpienko, rzecznik tej formacji. Takiej konfrontacji dotąd nie było.

Była żołnierz Żandarmerii Wojskowej Karolina Marchlewska potwierdziła, że otrzymywała obrzydliwe w treści wiadomości.

- Były to wręcz obrzydliwe wiadomości. Np. niech moja buzia służy ci za toaletę. Dosłownie - powiedziała kobieta, która oskarża przełożonych o molestowanie i mobbing.

- Pełniłam obowiązki na różnych stanowiskach. Nie było takich zachowań w mojej jednostce. Z relacji koleżanek, z którymi uczestniczyłam
w różnych szkoleniach specjalistycznych, również nie dotarły do mnie takie informacje na temat mobbingu i molestowania - powiedziała w programie mjr Mariola Szymczak, zastępca komendanta Wydziału Żandarmerii Wojskowej w Poznaniu, który podlega komendantowi Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Bydgoszczy.

Karolina Marchlewska zarzuciła także powstanie grupy tzw. trolli, które miały dyskredytować żołnierki w sieci.

- To są cały czas domysły, każdy może napisać z każdego konta, co mu się podoba - stwierdził w programie ppłk Artur Karpienko, rzecznik komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej.

- A czy każdy (troll - red.) dysponuje materiałami z prokuratury? - pytała prowadząca program Agnieszka Gozdyra.

- Ja mogę pani powiedzieć jako rzecznik, jako Karpienko, że ja nie dysponuję takimi dokumentami, nie miałem konta trollowego i nie miałem żadnego interesu w tym, żeby kogokolwiek hejtować i oczerniać - powiedział rzecznik Żandarmerii Wojskowej.