Ziobro o kontroli CBA ws. prezesa NIK: to nie jest wyjątkowa sytuacja

Polska
Ziobro o kontroli CBA ws. prezesa NIK: to nie jest wyjątkowa sytuacja
PAP/Piotr Nowak

- Nie jest tak, że mamy tu do czynienia z jakąś sytuacją wyjątkową - stwierdził w środę szef MS Zbigniew Ziobro pytany o postępowanie wyjaśniające ws. oświadczenia majątkowego szefa NIK Mariana Banasia. Jak dodał, "tego typu procedury dotyczą dziesiątków posłów, zarówno z obozu rządzącego, jak i opozycji". Przyznał jednak, że "być może zostaną stwierdzone uchybienia"

- Uważam, że ta sprawa wymaga wyjaśnienia i to od początku, dlatego trwa postępowanie CBA, które ma ustalić wszystkie okoliczności związane z oświadczeniem majątkowym - powiedział szef ministerstwa sprawiedliwości.

 

Przypomniał, że "tego rodzaju procedury związane z kontrolą oświadczeń majątkowych dotyczą dziesiątków posłów, którzy są dzisiaj parlamentarzystami, zarówno z obozu rządzącego, jak i obozu opozycji".

 

- I te postępowania wielokrotnie trwają długie miesiące, więc to nie jest tak, że mamy tu do czynienia z jakąś sytuacją wyjątkową - podkreślił Ziobro.

 

"Znam posłów, co do których CBA prowadziło kontrole również miesiącami"

 

Wskazywał, że nie jest prawdą także to, że - jeśli postępowanie trwa kilka miesięcy - to znaczy, że dochodzi do jakiejś nieprawidłowości. - Po prostu to są procedury administracyjne i one trwają - podkreślił.

 

- Znam takich posłów, co do których CBA również miesiącami - zarówno z opozycji, jak i z obozu rządzącego - prowadziło tego rodzaju kontrole i one kończyły się pozytywnie, ze wskazaniem pewnych uchybień, które - zdaniem CBA - nie miały charakteru przestępczego, tylko były wynikiem niestaranności, nierzetelności wymagających uściślenia takiego oświadczenia - przekonywał.

 

Zastrzegł jednocześnie, że zdarzają się też sytuacje, w których CBA dopatruje się nie tylko uchybień czy nieścisłości i wówczas kierowane są wnioski do prokuratur.

 

- Jeżeli będzie zakończona ta procedura kontrolna, wówczas dowiemy się, jaka jest ocena CBA i będziemy mogli podjąć decyzje o tym, czy w takim razie będzie prowadzone postępowanie karne - powiedział.

 

"Być może zostaną stwierdzone uchybienia"

 

- Ale dzisiaj wychodzimy dwa kroki do przodu, w sytuacji, kiedy nie wiemy jeszcze, jaki będzie rezultat tej kontroli - zastrzegł.

 

Dodał, że "nie wiemy, czy zostaną stwierdzone uchybienia - być może tak. Nie wiemy, czy te uchybienia - jeśli będą stwierdzone - to (...) czy będą miały, zdaniem CBA, charakter zachowań, które należy ocenić, jako przekroczenie prawa karnego i kwalifikujących się jako materiał na postępowanie karne".

 

- A już są wnioski o to, aby zmieniać ustawę, która pozwalałaby usuwać prezesa NIK-u - stwierdził.

 

Sprawa kamienicy prezesa NIK

 

"Superwizjer" TVN poinformował w sobotę, że były minister finansów i nowy szef NIK Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego dwa domy, grunty rolne oraz kamienicę. Kamienicę oraz dwa mniejsze mieszkania wynajmuje - poinformowali dziennikarze programu.

 

Podano, że kamienica położona jest w krakowskiej dzielnicy Podgórze. Według dziennikarzy programu mieści się w niej niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny. Jak podkreślono w materiale, w 2016 r. Marian Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło. Umowa przedwstępna miała zostać jednak odnotowana w dokumentach sądowych.

 

Jak dodano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi pensjonat w kamienicy ministra.

 

W oświadczeniu przesłanym PAP Banaś zaznaczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, a obecnie nie jest właścicielem tej nieruchomości. Jak dodał, "materiał odbiera jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia" nie tylko jego, ale również kierowanych przez niego instytucji i zamierza skierować sprawę na drogę sądową.

wka/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie