Zarzuty dla podejrzanego o zastrzelenie właściciela fermy
Sprawca zastrzelenia właściciela fermy w wielkopolskich Zadowicach usłyszał dwa zarzuty - zabójstwa swojego pracodawcy - 34-letniego mężczyzny i usiłowania zabójstwa jego żony – poinformował w środę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
53-letni Krzysztof K., po trwającym trzy godziny przesłuchaniu, usłyszał zarzuty w środę w Prokuraturze Rejonowej w Kaliszu.
- Mężczyzna działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego i osiągnięcia korzyści majątkowej najpierw groził użyciem pistoletu i przemocą zabrał łańcuch z zawieszką o wartości 15 tys. zł. Następnie oddał dwa strzały w głowę pokrzywdzonego 34-latka, co skutkowało śmiercią - powiedział prokurator Maciej Meler.
Drugi zarzut dotyczy usiłowania zabójstwa żony 34-latka. Jak powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp., zatrzymany Krzysztof K. zażądał od swojej ofiary pieniędzy, a następnie chciał strzelić do kobiety, ale broń się zacięła.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek w jednym z kurników na fermie w Zadowicach w gminie Godziesze Wielkie. 34-letni właściciel fermy został postrzelony w głowę. Zginął na miejscu. Jego 53-letni pracownik uciekł z miejsca zdarzenia, porzucając broń.
Policjanci zaczęli poszukiwania podejrzewanego o zbrodnię 53-latka. W akcję zaangażowany był policyjny śmigłowiec z Wrocławia.
Tatuaż na twarzy "Kocham cię Beatko"
Na stronie internetowej kaliskiej komendy policji opublikowano dane i wizerunek poszukiwanego. Jednym ze znaków rozpoznawczych był wytatuowany na jego twarzy napis "Kocham cię Beatko".
Krzysztofa K. zatrzymano ok. godz. 18 w pustostanie przy ulicy Parkowej w Kaliszu.
Pokrzywdzony 34-latek kilka miesięcy temu kupił fermę w Zadowicach, do której przeprowadził się z rodziną. Zamieszkał z żoną, teściową i dwójką dzieci. Najmłodsze z nich urodziło się dwa miesiące temu.
W jednym z budynków gospodarczych zamieszkał 53-letni pracownik. Właściciel fermy i jego pracownik znali się wcześniej, obaj pochodzili z Wałcza w województwie zachodniopomorskim.
Recydywista
53-latek miał wcześniej konflikty z prawem. - Sprawca był wielokrotnie karany za rozbój z użyciem przemocy. Ustalono też, że mężczyzna dopuścił się czynów w warunkach recydywy, czyli po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy więzienia - mówił Maciej Meler.
Ze wstępnych informacji wynika, że podejrzany złożył wyjaśnienia w kaliskiej prokuraturze, "ale kwestionuje zarzuty w zakresie okoliczność zaboru mienia i usiłowania zabójstwa kobiety" - powiedział Meler.
Zdaniem prokuratury "stan faktyczny w tej sprawie nie budzi wątpliwości, ponieważ łańcuch miał przy sobie w chwili zatrzymania przez policję" - poinformował Maciej Meler.
Podejrzanemu grozi od 12 lat więzienia do dożywocia.
Czytaj więcej