"Doszukiwanie się ukrytego podtekstu jest kompletnym absurdem". Gowin o nieobecności Trumpa

Polska

- Decyzja prezydenta Trumpa jest w pełni zrozumiała i godna szacunku. W sytuacji, gdy Stany Zjednoczone padną za chwilę ofiarą huraganu dużo mocniejszego niż Katrina, miejsce prezydenta USA jest przy jego obywatelach - ocenił w "Wydarzeniach i Opiniach" wicepremier Jarosław Gowin.

Prezydent USA Donald Trump przełożył w czwartek zaplanowaną na 1 i 2 września wizytę w Polsce. Przemawiając w Ogrodzie Różanym Białego Domu, uzasadniał to nadciągającym nad Florydę huraganem Dorian. Zapowiedział, że uda się do Polski w bliskiej przyszłości. Zamiast Trumpa do Polski przyleci wiceprezydent USA Mike Pence.

 

Jarosław Gowin powiedział w "Wydarzeniach i Opiniach", że nie chodziło o "pompowanie balonika" z powodu samego przyjazdu prezydenta USA. - Tu chodzi o nagłośnienie ważnego wydarzenia z punktu widzenia naszej pamięci narodowej i polityki historycznej, czyli 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Obecność prezydenta USA na pewno skierowałaby na to wydarzenie oczy całego świata - dodał w rozmowie z Piotrem Witwickim.

 

Wicepremier ocenił, że Trumpa zatrzymała "siła wyższa". - Są rzeczy, na które nie mamy wpływu - powiedział.

 

"Radzę, żeby PiS odwołanie wizyty Trumpa przyjął jako ostatnie ostrzeżenie: podobnie może być z pomocą militarną US w sytuacji kryzysowej RP. Ten prezydent jest nieobliczalny i nie można na nim opierać całej polityki bezpieczeństwa Polski" - napisał na Twitterze były szef MSW i kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu Bartłomiej Sienkiewicz.

 

- Słowa niemądre i smucą mnie, dlatego że można odnieść wrażenie, jakby jeden z polityków opozycji miał satysfakcję z tego, że (Trump - red.) nie przyjeżdża do Polski - powiedział Gowin.

 

"Służby amerykańskie już tu są"

 

Minister nauki i szkolnictwa wyższego podkreślił, że "doszukiwanie się jakiegokolwiek ukrytego podtekstu w nieobecności prezydenta Trumpa jest kompletnym absurdem". - Chociażby w świetle faktu, że wszystkie służby amerykańskie już w Polsce są - dodał.

 

Jak podkreślił, decyzja prezydenta USA jest "w pełni zrozumiała i godna szacunku". - W sytuacji, gdy Stany Zjednoczone padną za chwilę ofiarą huraganu dużo mocniejszego niż Katrina, miejsce prezydenta USA jest przy jego obywatelach - stwierdził wicepremier Gowin.

 

Zapytany, czy przez nieobecność Trumpa Polska coś straci, Gowin odpowiedział: "Być może pan wiceprezydent Pence będzie ustami prezydenta Trumpa". Ale, jak dodał, "może być tak, że pewne kluczowe decyzje Trump chciałby przekazać Polakom osobiście".

 

"Wątpię, by przyjechał przed wyborami"

 

Szef gabinetu politycznej prezydenta Andrzeja Duda, Krzysztof Szczerski, przekazał w piątek, że prezydent USA pojawi się w Polsce jeszcze w tym roku. 

 

- Wątpię, by prezydent Trump mógł przyjechać przed 13 października (data wyborów parlamentarnych - red.) - powiedział Gowin.

 

Poprzednie odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj

wka/zdr/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie