Sasin po awansie: nie wiem, czy będę zarabiał więcej. Nie zapytałem

Polska

Nowy wicepremier Jacek Sasin pytany w "Wydarzeniach i Opiniach", czy w związku ze zmianą funkcji będzie lepiej zarabiał, odpowiedział, że "nie pytał o to". - Nie wiem. Nie dostałem nowego angażu. Wiem, że pensje dla wszystkich są ważne, dla mnie też, a szczególnie dla mojej żony, ale rzeczywiście nie traktowałem tej nowej funkcji jako sposobu na to, żeby mieć wyższą pensję - mówił polityk.

Prezydent Andrzej Duda powołał we wtorek Jacka Sasina na stanowisko wicepremiera, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów.

 

Dotychczas Sasin pełnił funkcję przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów i sekretarza stanu w KPRM. Przed objęciem tej funkcji był przewodniczącym sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

 

Sasin, zapytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy będzie "stawiał ministrów do pionu w imieniu premiera Morawieckiego", odparł, że "tylko i wyłącznie w imieniu premiera Morawieckiego". - Premier jest tutaj ręką, a ja ślepym mieczem, żeby tę bieżącą robotę wykonywać - podkreślił polityk.

 

Dodał, że "zarządzanie rządem, ogromną machiną administracyjną państwa, to nie jest zajęcie dla jednego człowieka, co oczywiste". - Trzeba zbudować model zarządzania państwem, premier taki model buduje - powiedział wicepremier. 

 

"Cyrk" Piontkowskiego

 

Rymanowski zapytał Sasina, czy "postawi do pionu" lub przynajmniej porozmawia z ministrem edukacji narodowej Dariuszem Piontkowskim, który w czwartkowym wywiadzie dla RMF FM używał słowa "cyrk" na określenie strajku nauczycieli. - Po co używać takich określeń, jak "stawianie do pionu", to zawsze niesie negatywny przekaz - odpowiedział wicepremier. - Myślę, że wszyscy politycy, nie tylko z PiS, powinni wypowiadać się w taki sposób, żeby nie budziło to emocji. Ja namawiam swoich kolegów, żeby właśnie w ten sposób działać - dodał polityk. 

 

Dopytywany, czy Piontkowski nie poszedł trochę za daleko, używając słowa "cyrk", Sasin odparł, że "minister powinien przede wszystkim skutecznie rozwiązywać problemy, które przed nim stoją".

 

"Ceny kształtuje rynek"

 

Rymanowski poprosił Sasina o komentarz do wpisu Adama Szejnfelda (PO) na Twitterze, który zwrócił uwagę na "drożyznę" w Polsce.  

 

- Zależy w jakim sklepie się robi zakupy, bo to już nie te czasy, że ceny są regulowane przez rząd, że jest taka tabela, jak za Gomułki - powiedział Sasin.

  

Wicepremier dodał, że "pewnie niektóre produkty podrożały, niektóre staniały". - Rynek to kształtuje, ale jeżeli spojrzy się na to obiektywnie, to mówienie, że w Polsce panuje jakaś szczególna drożyzna, nie jest uprawnione - podkreślił polityk.  - Inflacja jest na bardzo niskim poziomie - powiedział. 

 

Prowadzący program zauważył, że "posłowie Platformy mówią, że cena kilograma masła za rządów PiS jest wyższa niż kilogram ośmiorniczek za czasów PO". - Nie wiem, jakie są ceny w restauracjach, tych bogatych, bo nie chodzę po takich restauracjach, gdzie chodzili posłowie i ministrowie rządów PO-PSL - odpowiedział Sasin.  


Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.

bas/luq/ml/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie