W Rzeszowie zakazano Marszu Równości. Interweniował podkarpacki SLD

Polska
W Rzeszowie zakazano Marszu Równości. Interweniował podkarpacki SLD
Polsat News / zdjęcie ilustracyjne

Prezydenta Tadeusz Ferenc zakazał Marszu Równości w Rzeszowie. SLD wyraził "najwyższe zdumienie" "niedemokratyczną decyzją" prezydenta. Przewodniczący podkarpackiego SLD zwrócił się o cofnięcie tej decyzji. - Po konsultacjach z policją wiemy, że podczas marszu nie można byłoby zapewnić uczestnikom oraz mieszkańcom pełnego bezpieczeństwa - wyjaśnił rzecznik Ferenca.

"W związku z wydaniem zakazu Marszu Równości w Rzeszowie przez Prezydenta Miasta Rzeszowa Tadeusza Ferenca wyrażam najwyższe zdumienie tą decyzją. Ta niedemokratyczna decyzja Prezydenta Ferenca dziwi szczególnie w dniu 4 czerwca, który powszechnie nazywany jest Świętem Wolności" - czytamy w przesłanym oświadczeniu podpisanym przez przewodniczącego Podkarpackiej Rady Wojewódzkiej SLD Wiesława Buża.

 

Buż przypomniał, że w miastach, których włodarze podejmowali próby zakazania takich marszów, m.in. w Lublinie i Gnieźnie, Sojusz protestował. Wskazano, że Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar podkreślał, iż decyzja o "prewencyjnym" zakazie demonstracji jest niedopuszczalna w świetle Konstytucji i prawa o zgromadzeniach publicznych.

 

"Marsz Równości ma pełne poparcie SLD"

 

"Dlatego zwracam się do Pana Prezydenta z prośbą o cofnięcie wydanej decyzji. Uważam, że służby miejskie powinny skupić się na zagwarantowaniu bezpieczeństwa uczestniczkom i uczestnikom demonstracji, a nie ich zakazywaniu. Marsz Równości w Rzeszowie ma nasze, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, pełne poparcie" - napisał szef podkarpackiego SLD.

 

Oświadczenie zostało umieszczone na stronie głównej SLD.

 

Rzecznik prezydenta Rzeszowa Maciej Chłodnicki wyjaśnił, że decyzja o zakazie marszu została podjęta kilka dni wcześniej, a wpłynęły na nią względy bezpieczeństwa.

 

- Po konsultacjach z policją wiemy, że podczas marszu nie można byłoby zapewnić uczestnikom oraz mieszkańcom pełnego bezpieczeństwa - powiedział.

 

Marsz w Rzeszowie był planowany na 22 czerwca. Chłodnicki przypomniał, że w tym dniu w stolicy regionu będzie się odbywał Europejski Stadion Kultury, na który przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy osób, co stanowi dodatkowe ryzyko.

 

Przeciwni marszowi równości są radni PiS

 

Przeciwni marszowi równości są radni PiS, którzy we wtorek złożyli w urzędzie miasta projekt uchwały o zwołaniu nadzwyczajnej sesji rady miasta.

 

- Dotychczasowe doświadczenia związane z organizacją tego typu marszów często wiązały się z różnego rodzaju ekscesami i obrazą uczuć religijnych oraz z zakłócaniem porządku - podkreślił na konferencji prasowej przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa Marcin Fijołek.

 

W ubiegłym roku w mieście odbył się I Rzeszowski Marsz Równości. Mieli go utrudniać m.in. członkowie Młodzieży Wszechpolskiej.

 

O interwencji policji mówili wówczas dziennikarze, którzy byli naocznymi świadkami. Twierdzili, że kontrmanifestanci próbowali w pobliżu miejsca wymarszu przeszkodzić rozpoczęciu manifestacji. Mieli wyzywać jej uczestników i kierować pod ich adresem wulgarne określenia. Wówczas - zdaniem świadków - policja otoczyła kontrmanifestantów kordonem. Wymarsz nastąpił z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem.

 

"Policja użyła wobec kontrmanifestantów gazu łzawiącego"

 

Rzeczniczka MW na Podkarpaciu Izabela Pomykała mówiła wówczas, że policja użyła wobec kontrmanifestantów gazu łzawiącego, a co najmniej kilkunastu członków MW zostało - według niej - pobitych pałkami. Zapewniła, że nie było żadnych przepychanek z uczestnikami marszu równości, a zgromadzenie MW było legalne.

 

Po kilku dniach MW złożyła skargi na policjantów, którzy - jej zdaniem - bezpodstawnie przekroczyli zasady użycia środków przymusu bezpośredniego.

 

Działanie policji chwaliła rzeczniczka marszu w Rzeszowie Patrycja Pawlak-Kamińska. Jak mówiła, kontrmanifestanci, głównie ze środowiska narodowców, uniemożliwili wymarsz i - według niej - użyli gazu pieprzowego. Wówczas policja "bardzo sprawnie" otoczyła ich z tarczami i odizolowała od uczestników marszu, umożliwiając przejście.

 

Policja zaprzeczyła, by jej funkcjonariusze użyli pałek i gazu wobec członków MW

msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie