Szydło: zawieszam kampanię wyborczą, w tej chwili najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi

Polska
Szydło: zawieszam kampanię wyborczą, w tej chwili najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi
Polsat News

Beata Szydło zawiesiła kampanię wyborczą przed wyborami do Europarlamentu i pojechała w region dotknięty podtopieniami. - W tej chwili najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi, prawdziwa kampania toczy się w tej chwili na wałach i to jest kampania o uratowanie tych miejscowości - powiedziała.

Polityk nie przyjechała więc na zaplanowane spotkania z mieszkańcami Skawiny i krakowskiej Nowej Huty. - Myślę, że wszyscy to rozumieją - podkreśliła.

 

Szydło odwiedziła natomiast gminę Szczucin w powiecie dąbrowskim. - Sytuacja jest trudna, bo w trzech miejscach wał grozi przerwaniem, ale na szczęście woda opada. Walczymy z czasem. To kampania o uratowanie tych miejscowości - relacjonowała.

 

 

Pytana, czy nie będzie prowadziła kampanii także w kolejnych dniach Beata Szydło powiedziała: - Jeżeli sytuacja tutaj w Małopolsce się nie zmieni, to ja na pewno swoją kampanię już zwieszam do momentu aż będzie bezpiecznie.

 

W reakcji na decyzję Beaty Szydło, PSL na Twitterze przypomniało jej wpis z 2015 r. Obecna wicepremier skrytykowała wtedy działania ówczesnej premier Ewy Kopacz, która - zdaniem Szydło - miała "grać suszą w kampanii".

 

Szydło odpowiedziała, że jej obowiązkiem jest "być tutaj z mieszkańcami, ze strażakami i samorządowcami". - Możecie pomóc, jeśli chcecie. Natomiast, w obecnej sytuacji, tego typu zaczepki są bardzo nie na miejscu - dodała.

Według posłanki PO Jagny Marczułajtis-Walczak, która była gościem programu "Polityka na Ostro", wicepremier odwiedzając tereny dotknięte powodzią "eskaluje swoją kampanię wyborczą".

 

- Wykorzystuje obraz rzeczy, które dzieją się w Małopolsce, ubiera kurtkę strażacką i robi zdjęcia na tle powodzi i podtopień. Dla mnie to jest skandaliczne - mówiła posłanka w programie Agnieszki Gozdyry.

 

 

 

Alarm powodziowy

 

W środę w nocy w związku z występowaniem nad Polską aktywnego układu niżowego, który utworzył się nad Karpatami Wschodnimi doszło intensywnych opadów deszczu, które spowodowały podtopienia na południu kraju.

 

W pow. dąbrowskim w Małopolsce z powodu wylania rzeki Breń 31 osoby zostały ewakuowane - podał Mirosław Nędza z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Krakowie.

 

W Małopolsce w działania zaangażowanych jest ponad 2 tys. strażaków ratowników - powiedział małopolski komendant wojewódzki PSP Marek Bębenek. Strażacy pracują głownie w powiecie tarnowskim i Dąbrowie Tarnowskiej.

wka/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie