"Prężenie muskułów nieproporcjonalne". Tyszka o zatrzymaniu ws. profanacji obrazu Matki Boskiej

Polska

- Jestem za wolnością słowa, ale nie wolno obrażać niczyich uczuć religijnych. Niech sąd zdecyduje. Ale reakcja i napinanie muskułów przez ministra Joachima Brudzińskiego wydają się nieproporcjonalne troszeczkę - w ten sposób wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz’15 skomentował zatrzymanie kobiety podejrzanej o sprofanowanie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.

Sprawa dotyczy rozlepienia w nocy z 26 na 27 kwietnia wokół płockiego kościoła św. Dominika, m.in. na koszach na śmieci i na przenośnych toaletach, plakatów oraz nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na których postaci Maryi i Dzieciątka otoczone zostały aureolami w barwach tęczy.


"Dziękuję @PolskaPolicja za sprawną akcję z wytypowaniem i zatrzymaniem osoby podejrzewanej o profancję świętego od wieków dla Polaków wizerunku Matki Bożej. Żadne bajanie o wolności i »tolerancji« NIKOMU nie daje prawa do obrażania uczuć ludzi wierzących" - napisał w poniedziałek minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński po zatrzymaniu 51-letniej kobiety, której postawiono zarzut z art. 196 Kodeksu Karnego dot. wolności sumienia i wyznania obywateli.


- Wolałbym, żeby rząd zajął się nową ustawą, którą dzisiaj złoży Kukiz’15, "anty 447" i ochronił polską własność przed bezpodstawnymi roszczeniami żydowskimi - stwierdził wicemarszałek Sejmu.


- Nie mieszałbym religii i polityki nigdy. To są sprawy, które nie powinny na siebie zachodzić - podkreślił.

 

"Oddzieliliśmy ziarna od plew"


Zapytany przez Piotra Witwickiego, czy obawia się rywalizacji z Konfederacją, Tyszka odpowiedział: "Konfederacja jest naszym potężnym wrogiem? To marginalne ugrupowanie hejterów i krzykaczy". - My pracujemy uczciwie, bo za to nam płacą obywatele, przedstawiamy konstruktywne projekty, a nie chodzimy i krzyczymy - dodał.


Na uwagę prowadzącego, że lider ruchu Paweł Kukiz "czasem krzyczy", Tyszka odpowiedział: "Paweł jest emocjonalnym artystą, czasami ma prawo".


Witwicki zauważył, że w Konfederacji są ludzie, którzy wcześniej byli w Kukiz’15. - To dla was jakaś strata - powiedział prowadzący. - Nie, to dla nas wielki zysk - odpowiedział wicemarszałek. - Zyskujemy wspaniałych ludzi, wielu się do nas przyłączyło w wyborach samorządowych, teraz mamy świetną ekipę do Parlamentu Europejskiego. Jestem liderem listy warszawskiej i mam genialnych dziewięciu kandydatów - tłumaczył.


Jak dodał, "przez te trzy i pół roku oddzieliliśmy ziarna od plew". - Ci, którzy są koniunkturalistami, którzy wolą krzyczeć po mediach zamiast pracować merytorycznie w Sejmie, poszli. I dobrze - podkreślił.

 

"Dziadostwo polityczne"


Tyszka podkreślił, że we wtorek Kukiz’15 złoży projekt ustawy ws. amerykańskiej ustawy 447 o restytucji mienia pożydowskiego w krajach Europy po II wojnie światowej.


- PiS się nagle obudził, jak Kukiz’15 zaczął podnosić tę kwestię, ale nie ma żadnego projektu ustawy, a projekt ustawy Kukiz’15 będzie dzisiaj. Wiemy, że rząd polski jest pod bardzo silnym naciskiem ze strony naszych sojuszników z USA, żeby wypłacił odszkodowania - stwierdził Tyszka.


Przypomniał "kompromitację z ustawą o IPN". - Rząd mówił: "ani kroku wstecz", a później w ciągu paru godzin, pod dyktatem USA i Izraela, wycofał się z tej ustawy łamiąc konstytucję i regulamin Sejmu. To jest dziadostwo polityczne - podkreślił wicemarszałek.


- Jeśli są bezpodstawne żydowskie roszczenia, to chcemy, żeby rząd powiedział jasno, że nigdy nie będą one pokryte - dodał. 

prz/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie