Poseł Porozumienia podał w Polsat News nieprawdziwe dane o zarobkach nauczycieli. Teraz przeprosił

Polska

"W swojej wypowiedzi w programie »Polityka na ostro« na podstawie błędnych danych i bez złych intencji podałem niezgodnie z prawdą, że »nie ma w Polsce nauczycieli dyplomowanych zarabiających mniej niż 5336 zł brutto miesięcznie«" - napisał poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk. Podczas programu nauczyciele przysyłali prowadzącej Agnieszce Gozdyrze swoje paski z pensją na dowód, że poseł się myli.

- Ile zarabia nauczycielka w wieku 50 lat? - zapytała w środę w programie "Polityka na Ostro" jego autorka Agnieszka Gozdyra posła Porozumienia Kamila Bortniczuka.


- Moim zdaniem - i biorę odpowiedzialność za te słowa - nauczyciel dyplomowany zarabia nie mniej średnio miesięcznie niż 5336 zł brutto.  To minimum ustawowe. I takich nauczycieli dyplomowanych jest w Polsce 384 tys.. To 55 proc. wszystkich nauczycieli - stwierdził Bortniczuk. Jak dodał, "biorąc pod uwagę »trzynastkę« i »czternastkę«, która wyrównuje tę kwotę".


Na uwagę drugiego gościa programu Michała Kamińskiego, posła  Unii Europejskich Demokratów, iż "nie można powiedzieć, że nie ma nauczyciela, który zarabia tyle średnio, bo nikt nie zarabia dokładnie średnio", Bortniczuk odpowiedział: "minimum, przepraszam, przejęzyczyłem się".

 

"Proszę pokazać to panu posłowi"


Już w czasie programu prowadząca Agnieszka Gozdyra zaczęła dostawać od nauczycieli ich paski z wynagrodzeniami. Dziennikarka opublikowała też zdjęcia na Twitterze. "Panie Pośle, po programie nauczyciele do Pana piszą. Mnóstwo wpisów na moim profilu na FB po tym, gdy podał Pan, że wszyscy nauczyciele dyplomowani zarabiają 5536,37" - napisała.

 

"Proszę pokazać to panu posłowi z prawicy - 35 lat pracy. Widoczna kwota brutto oczywiście. Gdzie mam się zgłosić po to wyrównanie?" - pytała jedna z nauczycielek, która upubliczniła swoje zarobki - 4369,97 zł.

 

 

Poseł już w środę po programie przyznał, że jego wypowiedź "rzeczywiście nie była precyzyjna". 

 

 

Szczere przeprosiny  

 

W czwartek Bortniczuk opublikował na Twitterze oświadczenie, że jego wypowiedź była niezgodna z prawdą, a nauczycieli dotkniętych jego słowami - przeprosił.


"W rzeczywistości podana kwota 5336 zł brutto miesięcznie, to minimalne ŚREDNIE wynagrodzenie nauczycieli dyplomowanych w roku 2018. Oznacza to, że zarobki poszczególnych nauczycieli mogą odbiegać od tej kwoty, ale średnia zarobków nauczycieli dyplomowanych na terenie działania danej jednostki samorządu terytorialnego nie może być niższa niż wspomniane 5336 zł brutto (a od 2019 roku - 5603,19 zł brutto)" - tłumaczył.


Jak podkreślił, "zarobki poszczególnych nauczycieli zależą w szczególności od polityki kadrowej jednostek samorządu terytorialnego. Tzw. 14 pensje, o których wspominałem, wypłacane są w sytuacji nieosiągnięcia w/w średniej na terenie działania danej jednostki samorządu terytorialnego".


"Nauczycieli, którzy poczuli się dotknięci moją wypowiedzią, a ich pensje są niższe od w/w średnich - szczerze przepraszam" - napisał Bortniczuk.

 

prz/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie