Lubnauer: minister Zalewska zgodnie z zasadą "zadzieram kiecę i lecę" pędzi do Brukseli

Polska

- Minister edukacji Anna Zalewska przez 3,5 roku regularnie okłamywała nauczycieli, we wszystkim - powiedziała "Graffiti" Katarzyna Lubnauer, odnosząc się do zapowiadanego na kwiecień strajku nauczycieli. - Minister bardzo ciężko sobie na niego zapracowała - dodała przewodnicząca Nowoczesnej.

Lubnauer stwierdziła, że minister edukacji "nie jest żadnym autorytetem dla nauczycieli", dlatego w jej opinii w mediacje powinien zaangażować się premier Mateusz Morawiecki i wicepremier ds. społecznych Beata Szydło. - Ona nie jest w rządzie po to, by prowadzić kampanię do PE (Szydło startuje w eurowyborach), tylko po to, by załatwiać sprawy społeczne - oceniła przewodnicząca Nowoczesnej.

 

Odnosząc się do dzisiejszych rozmów strony rządowej z nauczycielami, wyraziła oczekiwanie, że dojdzie na nich do "jakichkolwiek ustaleń".


- Minister Zalewska z jednej strony apeluje do nauczycieli: bądźcie z uczniami, a z drugiej strony - zgodnie z zasadą "zadzieram kiecę i lecę" - pędzi sama do Brukseli po dużo lepszą miesięczną pensję, niż niejeden nauczyciel ma w ciągu roku - stwierdziła.

 

"Dobry nauczyciel, to dobrze opłacany nauczyciel"

 

W jej opinii bez poprawy zarobków nauczycieli nie zbuduje się dobrej edukacji. - Dobry nauczyciel poradzi sobie nawet ze złym programem, ale dobry nauczyciel, to dobrze opłacany nauczyciel - oceniła. 

 

Komentując obietnice wyborcze PiS, tzw. piątkę Kaczyńskiego, zwróciła uwagę, że "rząd mówi wprost, iż będą one na kredyt, że to będzie 2-3 proc. więcej deficytu budżetowego. Przypomnę, że obecnie mamy szczyt koniunktury. Jeżeli zwiększymy w tym czasie deficyt o 2-3 procent, to wejdziemy w procedurę nadmiernego deficytu, gdy zacznie się kryzys - dodała rozmówczyni Wojciecha Dąbrowskiego. 

 

 

Jak stwierdziła, "jeżeli zostaną wprowadzone programy socjalne, to je trzeba będzie utrzymać (w przypadku zwycięstwa w wyborach parlamentarnych), bo jest coś takiego jak ciągłość państwa". Zastrzegła jednak, że jej partia jest przeciwna likwidacji PIT dla osób przed 26. rokiem życia. - Od dawna powtarzamy też, że najlepiej zarabiający nie powinni dostawać 500plus - podkreśliła Lubnauer.  

 

Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej w sobotę przyjęła uchwałę zatwierdzającą okręgowe list kandydatów Platformy Obywatelskiej na posłów do Parlamentu Europejskiego w ramach Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, Nowoczesna, Zieloni). Zgodnie z ustaleniami koalicyjnymi Platforma obsadziła siedem "jedynek", a po trzy otrzymali przedstawiciele PSL i SLD. Żadnego z miejsc pierwszych nie mają: Nowoczesna i Zieloni.

 

"Cel to przywrócić pozycję Polski w Unii Europejskiej"

 

- Oczywiście nie jesteśmy tym zachwyceni - skomentowała Lubnauer, dodając jednak, że o tym, że kandydaci .N nie znajdą się na "jedynkach i dwójkach", wiedziała.

 

- Myślę, że niezachwyconych będzie zdecydowanie więcej, nie tylko w Nowoczesnej, ale również w innych partiach - zaznaczyła.

 

Podkreśliła przy tym, że kluczowy dla niej jest cel zawiązanej Koalicji. - Dla mnie jest jasne, jaki jest cel tej koalicji (...) z jednej strony pokonać PiS, z drugiej strony - przywrócić pozycję Polski w Unii Europejskiej, zawalczyć o następny budżet europejski - wyjaśniła Lubnauer.

 

Wśród "jedynek" PO na listach Koalicji Europejskiej są: b. szef PE i b. premier Jerzy Buzek, b. piłkarz Tomasz Frankowski, b. premier Ewa Kopacz, europoseł Janusz Lewandowski, szefowa PAH Janina Ochojska, b. szef MSZ Radosław Sikorski oraz europosłanka Róża Thun.

 

"Jedynkami" SLD będą byli premierzy: Włodzimierz Cimoszewicz i Marek Belka oraz obecny europoseł SLD Bogusław Liberadzki. Z kolei "jedynkami" PSL będą europosłowie: Jarosław Kalinowski, Krzysztof Hetman oraz Czesław Siekierski.

 

Wybory do PE odbędą się w Polsce 26 maja. Polacy będą wybierać 52 europosłów.

ml/ Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie