Złoty Tusk przed budynkiem Rady Miasta Gdańska. Happening stoczniowców w obronie ks. Jankowskiego

Polska

W czwartek Rada Miasta Gdańska ma zajmować się trzema uchwałami związanymi z postacią ks. Henryka Jankowskiego i sprawą jego pomnika. Przed rozpoczęciem obrad związkowcy ze Stoczni Gdańsk urządzili happening w obronie duchownego. Przed budynkiem ustawili pomnik "Słońce Peru" przedstawiający złotą postać przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.

Gdańscy radni mają głosować w czwartek nad uchwałami dotyczącymi: odebrania nadanego ks. Jankowskiemu w 2000 r. tytułu honorowego obywatela miasta, zmiany nazwy skweru, na którym stoi pomnik duchownego i usunięcia pomnika z tego - należącego do miasta, terenu.

 

Na godzinę przed rozpoczęciem sesji stoczniowcy z Stoczni Gdańsk ustawili przed wejściem do siedziby Rady Miasta pomnik nazywany "Słońcem Peru", a przedstawiający złotą postać Donalda Tuska. Na pierś figury nałożono kawałek materiału z charakterystycznym napisem "Konstytucja" i przywołaniem kilku artykułów polskiej ustawy zasadniczej mówiących m.in. o ochronie godności człowieka, zakazie poniżania i domniemaniu niewinności.

 

"Żeby saldo pomników się zgadzało"

 

Obecny na miejscu wiceprzewodniczący "Solidarności" Stoczni Gdańskiej, pomorski radny PiS, Karol Guzikiewicz, powiedział, że pomnik jest prezentem dla prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. - Żeby jej się saldo (pomników) zgadzało. A ponieważ latała po ulicach i mówiła o łamaniu konstytucji, to chcemy jej przypomnieć, że ją też obowiązuje konstytucja i może ją złamać - powiedział dodając, że dopiero prawomocny wyrok sądowy przesądza o czyjejś winie. - Dopiero po wyroku decyzja o pomniku była słuszna - powiedział.

 

Zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" Roman Kuzimski powiedział, że pomnik pozostanie przed siedzibą Rady Miasta. Zasugerował, by władze miasta "wzięły go sobie do Europejskiego Centrum Solidarności".

 

Obok stoczniowców przed siedzibą rady pojawiło się też kilka osób przeciwnych honorowaniu ks. Jankowskiego. Stali oni w milczeniu trzymając tabliczki z napisami "Usunąć pomnik pedofila", "Wierzymy ofiarom", "Żądamy powołania komisji" i "Stop pedofilii". Pod adresem tych osób padły niewybredne uwagi ze strony stoczniowców.

 

Oskarżenia o pedofilię

 

Uchwały, nad którymi głosować będzie gdańska Rada Miasta mają związek z opublikowanym w grudniu 2018 r. w "Dużym Formacie", magazynie "Gazety Wyborczej", reportażem "Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?", w którym ks. Jankowski został oskarżany m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.

 

Publikacja wywołała falę protestów przeciwko czczeniu pamięci duchownego. W nocy z 20 na 21 lutego b.r. doszło do przewrócenia pomnika ks. Jankowskiego, który stanął w 2012 r. w sąsiedztwie kościoła św. Brygidy w Gdańsku staraniem społecznego komitetu. Środki na budowę pomnika pochodziły głównie ze zbiórki przeprowadzonej przez komitet. Za zgodą Rady Miasta Gdańska monument stanął na miejskim skwerze, który otrzymał też imię ks. Jankowskiego.

 

Sprawcy obalenia pomnika przesłali portalowi Oko.press kilkustronicowy manifest, w którym napisali, m.in. że podjęli działanie, którego celem było "symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego".

 

23 lutego kilkudziesięciu pracowników Stoczni Gdańskiej na powrót ustawiło monument, mimo stanowiska władz miasta, że takie działanie wymaga zgody magistratu.

 

ZOBACZ TEŻ - Dulkiewicz: nie tylko ja czekam na powrót Donalda Tuska

 

 

 

bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie