PSL w wyborach do PE rozważa samodzielny start, wspólną listę z PO lub koalicję różnych formacji
- Jeżeli chodzi o start w wyborach do Parlamentu Europejskiego mamy trzy warianty: po pierwsze samodzielny start, po drugie budowanie wspólnej listy z PO, po trzecie - do czego bym się skłaniał - budowanie szerokiego bloku różnych formacji politycznych: od PO, przez PSL, Nowoczesną, SLD, bo wtedy to jest alternatywa dla PiS - powiedział w programie "Graffiti" szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL dodał w rozmowie z Piotrem Witwickim, że decyzja ws. budowania ewentualnej koalicji nie jest jeszcze przesądzona. - Ja mogę coś rekomendować członkom PSL, ale nie mogę powiedzieć im, jak mają głosować - podkreślił.
"Sondaże trzeba brać z dużym spokojem"
Kosiniak-Kamysz skomentował też sondaż IBRIS dla "Rzeczpospolitej", w którym Polacy wskazali prezesa PSL najlepszym kandydatem na premiera.
- Nie skaczę z radości, jak są lepsze sondaże, nie rozpaczam, jak są gorsze. Spokojnie podchodzę do każdego sondażu i wszystkim politykom to doradzam. Najważniejszy sondaż będzie jesienią - to będą wybory parlamentarne, a wcześniej wybory europejskie - stwierdził polityk.
Podziękował jednak za zaufanie i podkreślił, że PSL z konsekwencją będzie pracować dla Polski.
- Sondaże trzeba brać z dużym spokojem, nie należy wpadać w euforię. Przed wyborami parlamentarnymi trzeba zrobić najlepsze wrażenie dla zdobycia głosów - powiedział.
Zapytany przez Piotra Witwickiego o to, czy członkowie PSL po wyborach samorządowych przechodzą do PiS powiedział, że nic takiego się nie dzieje.
"Nie ma exodusu członków PSL do PiS"
- W żadnym województwie nasi sympatycy, członkowie PSL nie poszli z PiS-em w koalicje samorządowe. Nie zauważyłem exodusu z PSL, jego nie ma. Pewnie zdarzają się sytuacje, że ktoś odchodzi, ale gremialnego odejścia nie ma nigdzie - ocenił.
Kosiniak Kamysz zapytany o wejście do rządu Adama Andruszkiewicza stwierdził, że problemem PiS nie jest walka z opozycją, ale z własnym wnętrzem.
- Nie będzie żadnego zejścia PiS do centrum. We wnętrzu pojawiło się prawe skrzydło, które może odejść do Torunia. Dlatego bierze się pana Andruszkiewicza, który jest reprezentantem skrajnej prawicy - stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Dotychczasowe odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze