Dania zawiesiła eksport broni do Arabii Saudyjskiej
Dania zawiesiła eksport broni i sprzętu wojskowego do Arabii Saudyjskiej w odpowiedzi na zabójstwo na początku października saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego oraz rolę Rijadu w konflikcie w Jemenie - poinformowało w czwartek duńskie MSZ.
"Wraz z ciągłym pogarszaniem się i tak już strasznej sytuacji w Jemenie oraz zabójstwem saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego jesteśmy teraz w nowej sytuacji" - ocenił w oświadczeniu minister spraw zagranicznych Anders Samuelsen.
Według resortu w ubiegłym roku Dania wydała dziesięć zezwoleń na eksport broni do Arabii Saudyjskiej. Rzecznik ministerstwa zastrzegł jednak, że udzielone już zezwolenia nie zostaną zawieszone.
Arabia Saudyjska jest jednym z największych importerów broni i uzbrojenia na świecie. Rijad przewodzi międzynarodowej koalicji arabskiej w wojnie domowej w Jemenie, która spowodowała śmierć ok. 10 tys. ludzi i doprowadziła tam do katastrofy humanitarnej.
W drugiej połowie października kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała, że do czasu wyjaśnienia okoliczności śmierci Chaszodżdżiego Berlin wstrzyma eksport broni do Arabii Saudyjskiej.
Presja na Waszyngton
Tymczasem prezydent USA Donald Trump pochwalił w środę Arabię Saudyjską za obniżenie cen ropy naftowej. Ale agencja Reutera zwraca uwagę, że wzrosła presja na Waszyngton, aby nałożył sankcje na swego sojusznika na Bliskim Wschodzie w związku z zabójstwem Chaszodżdżiego.
Amerykański przywódca zabrał głos w sprawie cen ropy wkrótce po tym, gdy uznał za zamkniętą sprawę reakcji jego rządu na zabójstwo saudyjskiego dziennikarza. Argumentował, że stosunki gospodarcze i strategiczne z Arabią Saudyjską są ważniejsze niż to, czy przywódcy królestwa saudyjskiego stali za tą zbrodnią.
Dżamal Chaszodżdżi, krytyczny wobec władz w Rijadzie saudyjski dziennikarz, zaginął 2 października po wejściu do saudyjskiego konsulatu w Stambule. Władze Turcji od początku podejrzewały, że dziennikarz został zamordowany na terenie placówki. Rijad z początku utrzymywał, że dziennikarz wyszedł z konsulatu, ale po ponad dwóch tygodniach od zniknięcia Chaszodżdżiego i wskutek presji międzynarodowej w końcu przyznał, że dziennikarz został tam zabity.
Czytaj więcej