Gowin: wszystkich mogę uspokoić, Polska będzie przestrzegać przepisów unijnych
- Analizujemy stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i myślę, że po drugiej turze wyborów będziemy mieli jasne zdanie w tej sprawie - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" wicepremier Jarosław Gowin. Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy po 4 listopada należy spodziewać się nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, wicepremier odpowiedział: "nie przesądzajmy".
- Nie stawiajmy "kropki nad i". Wszystkich telewidzów mogę uspokoić, Polska będzie przestrzegać przepisów unijnych - dodał.
- Wszystko przemawia za tym, że spór z Trybunałem Sprawiedliwości wkrótce odejdzie do przeszłości, jaką drogą i czy TSUE podzieli nasze argumenty - zobaczymy. Na pewno dialog między polskim rządem a TSUE będzie trwał. Co do zasadniczej kwestii, to uważam, że trzeba wygasić spór wokół sądownictwa, nie ze względu na wyniki wyborów, tylko dlatego, że to trochę psuje państwo - tłumaczył.
- Czyli pani prof. Małgorzata Gersdorf będzie w dalszym ciągu I prezesem Sądu Najwyższego? - zapytał Bogdan Rymanowski. - W moim przekonaniu jest to w najwyższym stopniu dyskusyjne stwierdzenie - odpowiedział Gowin. - Uważam, że ustawa jest jednoznaczna. Głosowałem za tą ustawą, trudno mi zmienić zdanie - dodał.
"Nasze zwycięstwo jest bezsprzeczne"
- Cztery godziny dalekie od triumfalizmu, ale z poczuciem dobrze wykonanej pracy, bo rzeczywiście nasze zwycięstwo jest bezsprzeczne. Pytanie jest tylko o jego skalę, ale ta skala z godziny na godzinę rośnie - w ten sposób Jarosław Gowin skomentował wtorkowe spotkanie Zjednoczonej Prawicy.
- Trochę sobie wzajemnie podziękowaliśmy, bo rzeczywiście wykonaliśmy tytaniczną pracę, przede wszystkim pan premier Mateusz Morawiecki - ocenił wicepremier. Jego zdaniem wynik wyborów to "wielki, osobisty triumf" szefa rządu. Dodał, że na spotkaniu rozmawiano też o tym, co zrobiono źle i co można było zrobić lepiej. - Ale na taki audyt przyjdzie czas po zakończeniu wyborów - powiedział.
- Nie musimy nikogo korumpować, nie musimy się wściekać, nie musimy nikogo przeciągać na siłę, ponieważ mandat do samodzielnego rządzenia co najmniej w sześciu województwach dali nam Polacy - podkreślił wicepremier.
- Nie, oczywiście, że nie - odpowiedział Gowin, zapytany, czy ojcem sukcesu Hanny Zdanowskiej jest Jacek Sasin, który zapowiedział możliwość wygaszenia jej mandatu.
"W Warszawie każdy nasz kandydat by przegrał"
- Moim zdaniem rozstrzygającym czynnikiem (że PiS przegrał w dużych miastach - red.) była kompletnie nieuzasadniona obawa przed tym, jakoby rząd Zjednoczonej Prawicy chciał wyprowadzać Polskę z Unii Europejskiej. To jest demagogia, która okazała się skuteczna - stwierdził wicepremier.
- Warszawa jest miastem, w którym każdy nasz kandydat w tych wyborach by przegrał - odpowiedział Gowin, zapytany o to, dlaczego Patryk Jaki przegrał wybory na prezydenta stolicy. - Musimy jako Zjednoczona Prawica przemyśleć, co w naszej polityce sprawia, że w dużych miastach mamy pod górkę - dodał.
"Od oceny tego, jak prezes LOT traktuje pracowników, nie są politycy"
- W państwie jest jasna hierarchia i podział obowiązków. Zwierzchnikiem prezesa PLL LOT nie jest premier Morawiecki - powiedział Gowin, zapytany, czy premier powinien spotkać się ze strajkującymi pracownikami LOT.
Dodał, że "prezes LOT wyniki ekonomiczne ma znakomite, a od oceny tego, jak traktuje pracowników nie są politycy". - Jeżeli ktoś uważa, że pan prezes stosuje mobbing, to odsyłam do niezależnych sądów - stwierdził.
- Tak jak w przypadku kampanii prowadzonej przez nasz cały obóz, przez poszczególnych kandydatów, ostateczny werdykt wydają wyborcy, tak w przypadku prezesa tej, czy innej spółki, werdykt wyda rynek - podkreślił Gowin.
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" dostępne są w zakładce Programy.
Czytaj więcej
Komentarze