"Wygląda na to, że część głosów zniknęła". Protest wyborczy w Poznaniu

Polska
"Wygląda na to, że część głosów zniknęła". Protest wyborczy w Poznaniu
PAP/Wojciech Pacewicz

Do Miejskiej Komisji Wyborczej w Poznaniu wpłynął protest wyborczy ws. głosów dla lidera Unii Pracy Waldemara Witkowskiego. Do komisji zgłosiły się 4 osoby, które deklarują, że głosowały na Witkowskiego, a protokół komisji obwodowej podaje, że otrzymał on jeden głos.

Przewodniczący Unii Pracy Waldemar Witkowski startował w niedzielnych wyborach do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego. Był liderem listy Koalicyjnego Komitetu Wyborczego SLD Lewica Razem w okręgu obejmującym miasto Poznań. Według ostatecznego protokołu miejskiej komisji wyborczej w Poznaniu na listę KKW SLD Lewica Razem w stolicy Wielkopolski oddano łącznie 15 185 głosów, w tym na Witkowskiego - 8 756.

 

We wtorek "Głos Wielkopolski" poinformował, że Witkowski "wskazuje, że mógł zostać oszukany podczas liczenia głosów". - Tak było w przeszłości, tak jest i teraz. Zgłosiło się do mnie już kilka osób. Zapewniają, że głosowały na mnie w komisji przy ul. Dmowskiego w Poznaniu, ale oficjalne wyniki mówią o zaledwie głosie poparcia w tej komisji. Wygląda na to, że część głosów zniknęła - podkreślał cytowany przez gazetę Witkowski.

 

Wniosek trafi do sądu

 

Przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Poznaniu Piotr Majchrzak potwierdził, że do komisji rzeczywiście dotarł taki protest. Mówił, że został on dostarczony osobiście do siedziby miejskiej komisji już w poniedziałek, jeszcze przed opublikowaniem oficjalnych wyników wyborów.

 

- Wniosek dotyczył zarzutu, że pan Waldemar Włodzimierz Witkowski miał w jednym z obwodów otrzymać jeden głos, w sytuacji kiedy cztery osoby złożyły oświadczenie, że na niego głosowały (…) we wniosku było żądanie powtórnego przeliczenia głosów w tej komisji - powiedział Majchrzak.

 

Dodał, że według kodeksu wyborczego takie protesty powinny być kierowane bezpośrednio do sądu. Komisja ma przekazać zatem protest do właściwego sądu w celu jego ewentualnego rozważenia. Majchrzak tłumaczył, że to od sądu zależeć będzie, czy wniosek odrzuci, zdecyduje o umorzeniu postępowania, czy o jego merytorycznym rozpoznaniu.

 

Jeżeli sąd zdecyduje się rozpoznać protest, to zwróci się do miejskiej komisji o zajęcia stanowiska w tej sprawie. Sąd może również zarządzić sprawdzenie przebiegu głosowania w tym obwodzie. Przy rozpoznawaniu takich protestów wyborczych kluczową kwestią jest jednak to, czy jego uwzględnienie bądź nie mogłoby mieć rzeczywisty wpływ na wynik wyborów.

 

- W tym przypadku sąd musiałby rozważyć, czy te cztery głosy mogłyby mieć rozstrzygające znaczenie w odniesieniu do wyniku głosowania w obwodzie, a w dalszej kolejności do wyników wyborów w okręgu, czyli łącznych głosów oddanych na daną listę i konkretną osobę - podkreślił Majchrzak.

 

Niepewny miejsca w sejmiku

 

Lokalne media podają, że Witkowski, dotychczasowy wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, "nie jest pewien tego, że ponownie uzyska mandat radnego". Według przewidywanych przez lokalne media wyników wyborów na pięć mandatów do sejmiku w okręgu obejmującym miasto Poznań - cztery mandaty przypadną Koalicji Obywatelskiej, a jednego radnego wprowadzi Prawo i Sprawiedliwość.

 

Według przedstawionego w poniedziałek sondażu Ipsos, tzw. late poll, w wyborach do sejmików wojewódzkich w kraju PiS uzyskało 33 proc., Koalicja Obywatelska 26,7 proc., PSL - 13,6 proc., SLD-Lewica Razem 6,6 proc., Kukiz'15 - 5,9 proc., a Bezpartyjni Samorządowcy - 5,8 proc.

 

W Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Poznaniu trwa przyjmowanie protokołów z komisji powiatowych i miejskich. Komisja wojewódzka nie podaje na razie żadnych oficjalnych wyników wyborów do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego.

ml/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie