Błaszczak w TV Trwam: parada sodomitów w Poznaniu. "Normalne tylko to, co po bożemu skonstruowane"
"Język nienawistny, poniżający (...), to nie standard ministrów obrony w krajach NATO, ale charakterystyczny dla putinowskiej Rosji" - komentuje na Twitterze poseł PO Michal Szczerba słowa szefa MON Mariusza Błaszczaka o Marszu Równości w Poznaniu. Minister mówił też o antypolskiej postawie włodarzy "niektórych miast, które przed II wojną światową były na terytorium Niemiec".
Marsz Równości przeszedł w sobotę ulicami Poznania po raz piętnasty. Według policji, uczestniczyło w nim ok. 7 tys. osób.
"W Poznaniu mieliśmy teraz do czynienia z takim zdarzeniem, że (odbyła się - red.) kolejna parada sodomitów, którzy próbują narzucić swoją interpretację praw i obowiązków obywatelskich na innych" - powiedział w niedzielę minister Mariusz Błaszczak, gość "Rozmów
niedokończonych" w telewizji Trwam. Tematem tego wydania było "Militarne bezpieczeństwo kraju".
"Co normalne nie jest, spotyka się z oporem"
Jak podkreślił szef MON, ważny w tym przypadku był fakt, że motorniczy poznańskich tramwajów nie zgodzili się, żeby "ich tramwaje" były ozdobione tęczowymi flagami. Odniósł się w ten sposób do tego, że jeszcze w piątek na tramwajach MPK Poznań wywieszone były tęczowe flagi opłacone przez organizującą marsz grupę Stonewall, a w sobotę, po rzekomych protestach motorniczych i pasażerów, zostały przez miejskie przedsiębiorstwo zdjęte.
"To świadczy o tym, że w narodzie polskim jest ta pewność tego, że to wszystko, co jest po bożemu skonstruowane, to jest normalne. A jeśli ktoś próbuje narzucić nam to, co normalne nie jest, spotyka się z oporem. I to bardzo dobrze o tych ludziach świadczy" - przekonywał Błaszczak.
"Język nienawistny, poniżający, dyskryminujący wobec osób homoseksualnych, to nie standard ministrów obrony w krajach NATO, ale charakterystyczny dla putinowskiej Rosji - skomentował w poniedziałek na Twitterze poseł PO Michał Szczerba. A niektórzy internauci zachęcają ministra, aby w słowniku sprawdził znaczenie słowa "sodomita".
Język nienawistny, poniżający, dyskryminujący wobec osób homoseksualnych, to nie standard ministrów obrony w krajach @NATO. To standard #Putinowskiej Rosji. #PiSowska parada coraz bliżej celu. https://t.co/KR3WDMGbff
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) 13 sierpnia 2018
Zajmują się ideologią, a powinni chodnikami
W kontekście Poznania minister mówił też o takich włodarzach miast, którzy "próbują zawłaszczyć terytorium, próbują narzucić swoją wolę". Zdaniem Błaszczaka, niektóre samorządy zamiast zajmować się chodnikami, wodociągami i kanalizacją - zajmują się ideologią, np. "w Gdańsku".
"Te miasta, które przed drugą wojną światową były na terytorium Niemiec, ich włodarze często próbują nawiązywać do historii niemieckiej tych miast i jakby odnosząc się i nawiązując do tej historii, i podkreślając, że rzekomo była lepsza od tworzonej przez Polaków, którzy tam zamieszkali. To jest antypolskie" - stwierdził minister. I dodał: "No, ale jeżeli Donald Tusk napisał, że polskość to nienormalność, to są konsekwencje podejścia do spraw narodowych i to jest bardzo groźne".
Szef MON nawiązał do tekstu "Polak rozłamany" Tuska z opublikowanego przez "Znak" w 1987 roku.
"Polskość to nienormalność - takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy" - m.in. napisał wówczas Donald Tusk.
polsatnews.pl
Czytaj więcej