"Rozpędziłem się i udało mi się przebić". Tyszka mówi, jak dostał się do gabinetu Kuchcińskiego
- Mamy do czynienia z częściowym paraliżem władzy ustawodawczej. Sejm stał się zamkniętą twierdzą - mówił w programie "Graffiti" wicemarszałek Stanisław Tyszka (Kukiz’15). Jak wyjaśnił, aby spotkać się z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim musiał "rozpędzić się" i "przebić" przez kotarę i baner, którymi zagrodzono wejście do jego gabinetu. - Zabarykadował się - komentują posłowie opozycji.
Korytarz prowadzący do gabinetu marszałka Marka Kuchcińskiego w czwartek zasłonięto kotarą. Ustawiono także duży baner z napisem "550-lecie Parlamentaryzmu Rzeczypospolitej".
Szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, tłumaczył, że ograniczony ruch przed gabinetem marszałka to konsekwencja "wtargnięcia trojga posłów do sekretariatu marszałka".
Poseł miał obrazić sekretarkę marszałka
Z jego relacji wynika, że troje posłów Nowoczesnej (Kamila Gasiuk-Pihowicz, Paulina Hennig-Kloska oraz Marek Sowa - red.) weszło do sekretariatu, w którym urzędniczka "wytłumaczyła kulturalnie" politykom, że nie ma możliwości - "wchodząc z ulicy", bez umówionego spotkania - na rozmowę z marszałkiem. Jak wskazał Grzegrzółka, na spotkanie z Kuchcińskim czasami czeka się tygodniami.
Dyrektor CIS powiedział, że w reakcji na słowa urzędniczki poseł Sowa użył "nieparlamentarnego języka, obraził ją i zwracał się do niej w wulgarny sposób". Poinformował, że w związku z tym do sejmowej komisji etyki trafi wniosek o ukaranie polityka Nowoczesnej.
Wczorajszego wtargnięcia trojga posłów do sekretariatu Marszałka Sejmu i słów, które tam padły, nie można w żaden sposób usprawiedliwić. Ograniczony ruch przed gabinetem to tylko jedna z konsekwencji. Sprawa trafi też do Komisji Etyki. @hennigkloska @Gasiuk_Pihowicz @SowaMarek
— Andrzej Grzegrzółka (@AndrGrzegrzolka) 17 maja 2018
Grzegrzółka poinformował też, że efektem środowych wydarzeń jest ustawienie w korytarzu prowadzącym do gabinetu Kuchcińskiego ścianki z logo 550-lecia Parlamentaryzmu Rzeczpospolitej, która ogranicza dostęp do sekretariatu marszałka Sejmu.
- Kancelaria Sejmu chce, stawiając ten billboard, pokazać tym, którzy decydują się na takie partyzanckie akcje, że nawet wysoka temperatura sporu politycznego nie jest usprawiedliwieniem dla niektórych słów i czynów - zaznaczył dyrektor CIS.
Do marszałka "tylko przez okno"
Marek Sowa z Nowoczesnej napisał na Twitterze, że "do Marszałka można się dostać tylko przez okno. Do wczoraj wejście blokowała Straż Marszałkowska, a od dziś zamknięty jest cały korytarz. Biedak się zabarykadował w 550-lecie Parlamentaryzmu Rzeczypospolitej. Wstyd!"
Do Marszałka @MarekKuchcinski można się dostać tylko przez okno. Do wczoraj wejscie blokowała #StrażMarszałkowska, a od dziś zamknięty jest cały korytarz.
— Marek Sowa (@SowaMarek) 17 maja 2018
Biedak się zabarykadował w 550-lecie Parlamentaryzmu Rzeczypospolitej. Wstyd!@Nowoczesna@KObywatelskaPON pic.twitter.com/XBHFH3gFPY
"Zabarykadować się we własnym gabinecie? Może lepiej od razu w Bieszczady wyjechać? Pan będzie miał spokój i Sejm będzie ponownie normalnie funkcjonował" - skomentował na Twitterze Sławomir Nitras z PO.
Marszałek @MarekKuchcinski musi naprawdę czuć się zagrożony. Zabarykadować się we własnym gabinecie? Może lepiej od razu w Bieszczady wyjechać? Pan będzie miał spokój i Sejm będzie ponownie normalnie funkcjonował. #swiatsiesmieje pic.twitter.com/4i3BLoSpnD
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) 17 maja 2018
"W Sejmie pod kierownictwem PiS słowo ogrodnik nabiera nowego znaczenia. Kuchciński ogrodził się nawet w budynku przy swoim gabineciku. Podobno za kotarą i banerkiem trwa jakieś ważne spotkanie" - napisał rzecznik PSL Jakub Stefaniak.
🤦♂️ w Sejmie pod kierownictwem PiS słowo ogrodnik nabiera nowego znaczenia 😂 @MarekKuchcinski ogrodził się nawet w budynku przy swoim gabineciku 👉 podobno za kotarą i banerkiem trwa jakieś ważne spotkanie 😉 pic.twitter.com/GpL7cd99oL
— Jakub Stefaniak (@Jakub_Stefaniak) 17 maja 2018
polsatnews.pl
Czytaj więcej