Areszt dla kierowcy ciężarówki, która zderzyła się ze szkolnym autobusem. Może wyjść za kaucją

Polska
Areszt dla kierowcy ciężarówki, która zderzyła się ze szkolnym autobusem. Może wyjść za kaucją
PAP/Marcin Bielecki

51-letni kierowca ciężarówki, która we wtorek w Słowinie zderzyła się z autobusem, w wyniku czego zginęło dwoje uczniów, został decyzją sądu aresztowany na trzy miesiące. Może wyjść wcześniej, jeśli wpłaci 35 tys. zł kaucji.

Sąd Rejonowy w Koszalinie zdecydował w piątek o areszcie dla kierowcy ciężarówki podejrzanego o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym we wtorek w Słowinie. Zginęło wtedy dwoje uczniów, a 17 osób zostało rannych.

 

Kaucja 35 tys. zł

 

- Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie warunkowo na okres trzech miesięcy, uzależniając je od wpłacenia poręczenia majątkowego w kwocie 35 tys. zł - powiedział dziennikarzom po wyjściu z sali rozpraw prokurator Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Tomasz Bodo.

 

Podejrzany po posiedzeniu aresztowym wrócił do aresztu. Dziennikarze dopytywali prokuratora, czy jeśli podejrzany wpłaci wyznaczoną kwotę, to zostanie zwolniony z aresztu.

 

- Jest takie niebezpieczeństwo. Otrzymałem już odpis sądowego postanowienia, będziemy je analizować. Przysługuje nam złożenie zażalenia - poinformował Bodo.

 

Do 8 lat więzienia

 

Prokurator wnioskował do sądu o bezwzględny trzymiesięczny areszt dla kierowcy ciężarówki, któremu postawił zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć dwóch pasażerów autobusu i zranienie wielu innych podróżnych, którzy znajdowali się w pojeździe.

 

Jak poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski, "przesłuchany w charakterze podejrzanego skorzystał z przysługującego mu prawa. Odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie. Odmówił również odpowiedzi na szczegółowe pytania zadawane mu przez prokuratora".

 

Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowej grozi do 8 lat pozbawienia wolności.


Zjechał z niewyjaśnionych przyczyn

 

Jak wynika z ustaleń śledztwa, kierowca ciężarówki miał wyprzedzić ciągnik, wrócić na swój pas ruchu i z niewyjaśnionych przyczyn zjechać na pas jadącego z przeciwka autobusu, uderzając w niego.

 

- Analizowany jest materiał dowodowy tej sprawy. Prokuratura na podstawie dotychczas zebranego materiału uważa, ze wszystko to, co się wydarzyło na drodze, jest wynikiem nieostrożności kierującego ciężarówką. To on nie zachował zasad - powiedział Gąsiorowski.

 

Rzecznik prokuratury dodał, że "nawet jeśli kierowca ciężarówki prawidłowo wykonał manewr mijania ciągnika, to następnie już w sposób nieprawidłowy wjechał na pas, którym poruszał się autobus, doprowadził do zderzenia obu pojazdów".

 

Kierowcy ciężarówki i autobusu byli trzeźwi. Oba pojazdy zostały zabezpieczone do badań stanu technicznego. Zabezpieczono również rejestratory z pojazdów.

 

Żałoba w szkole

 

Do wypadku doszło we wtorek przed godz. 16  w Słowinie (Zachodniopomorskie) na drodze krajowej 37 za zjazdem z DK6. Ciężarówka zderzyła się z autobusem liniowym, którego większość pasażerów (14 na 23) stanowili uczniowie Zespołu Szkół Morskich w Darłowie. Dwoje z nich zmarło - 20-latek i 19-latka.

 

W środę w ZSM ogłoszono trzydniową żałobę. Tego dnia zachodniopomorski wicekurator oświaty Robert Stępień, wicewojewoda Marek Subocz i sławieński starosta Wojciech Wiśniowski spotkali się z dyrekcją szkoły i nauczycielami na nadzwyczajnej radzie pedagogicznej. Po południu przyjechały do szkoły również minister edukacji Anna Zalewska i zachodniopomorski kurator oświaty Magdalena Zarębska-Kulesza.

 

Zalewska zapewniła, że młodzież, jej rodziny, rodziny ofiar, nauczyciele mają zapewnioną opiekę psychologów. Podkreśliła, że dodatkową opieką objęte zostaną "dzieci z klasy maturalnej".

 

PAP

bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie