"Zhańbiona" drużyna i łzy kapitana reprezentacji Australii w krykieta. "Porażka mojego przywództwa"
- To była porażka przywództwa. Mojego przywództwa. Zrobię wszystko, co mogę, by naprawić mój błąd i szkody jakie wyrządziłem - powiedział łamiącym się głosem Steve Smith. Były kapitan i jedna z największych gwiazd krykieta dopuścił się, wraz z dwoma kolegami z drużyny, oszustwa w meczach z reprezentacją RPA. Wszyscy trzej nie wezmą udziału w rozgrywkach krajowych i międzynarodowych przez rok.
Na lotnisku w Johannesburgu na Smitha czekały tłumy rozwścieczonych fanów krykieta. Aby wejść na pokład samolotu, potrzebował policyjnej eskorty.
Na lotnisku w Sydney wystąpił przed kamerami. Podczas oświadczenia nie mógł pohamować łez.
Starcie fragmentu piłki zmienia jej aerodynamikę
Oszustwo jakiego dopuścił się wraz z dwoma zawodnikami, wyrzuconymi już z drużyny narodowej, polegało na tym, że w trakcie dwóch meczów papierem ściernym starli fragment piłki. Smith nie zrobił tego osobiście, ale odbyło się to za jego zgodą.
- To niedozwolone, ponieważ w efekcie piłka bardziej kręci się w locie. Starcie jednej połówki zmienia aerodynamikę, co daje przewagę drużynie rzucającej - powiedział Fraser Stewart, menadżer ds. prawnych Marylebone Cricket Club.
Premier Australii: to okropna hańba
Oszustwo wyszło jednak na jaw i stało się najważniejszym wydarzeniem w Australii, gdzie podobnie jak w RPA, Wielkiej Brytanii, Pakistanie, czy Indiach krykiet ma miliony fanów.
Sprawę skomentował sam premier Malcolm Turnbull, który nazwał oszustwo "okropną hańbą".
- Federacja krykieta zajmuje się sprawą. Muszą przeprowadzić dochodzenie i działać zdecydowanie, aby doprowadzić do tego, by krykiet znów będzie synonimem fair play - powiedział.
Honorowa dymisja trenera reprezentacji
Łzy Steve'a Smitha zrobiły wrażenie nie tylko na opinii publicznej, ale także na trenerze reprezentacji, który po konferencji byłego kapitana ogłosił, że choć o sprawie nie wiedział, po zakończeniu rozgrywek poda się do dymisji.
- Mam nadzieję, że drużyna wyjdzie z tego, że Australijczycy nam wybaczą i staną za tymi, którzy w kolejnym meczu wybiegną na boisko - powiedział trener Darren Lehmann.
Od drużyny odwrócili się już sponsorzy, którzy zaczęli zrywać kontrakty.
Wydarzenia
Czytaj więcej
Komentarze