Pijany kierowca podał fałszywe dane. Zabrali prawo jazdy trzeźwemu, bo policja ich nie sprawdziła
Helsińska Fundacja Praw Człowieka pomogła kierowcy wygrać odszkodowanie za sprawę o rzekome kierowanie po alkoholu, która zaczęła się, gdy inny kierujący, prowadzący swój pojazd po pijanemu, podał jego dane. Policja nie sprawdziła, czy zatrzymany do kontroli mówi prawdę. Dlatego starosta odebrał niewinnej osobie prawo jazdy, a potem wszczęto sprawę za jazdę bez uprawnień.
20 tysięcy złotych będą musieli zapłacić komendant policji i prokuratura za to, że wskutek niedbalstwa funkcjonariuszy publicznych niewinny kierowca został skazany za jazdę po pijanemu i odebrano mu uprawnienia do prowadzenia pojazdów.
Sprawa zaczęła się, gdy w styczniu 2015 roku mężczyzna, który zwrócił się o pomoc do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka odebrał decyzję starosty o cofnięciu mu prawa jazdy na dwa lata. Decyzja była wynikiem wyroku sądu rejonowego.
Orzeczenie było skutkiem kontroli drogowej, do której doszło wcześniej. Zatrzymany wtedy inny kierowca powiedział policjantom, że zapomniał dokumentów, a następnie podał fałszywe dane.
Podane przez niego imię i nazwisko oraz adres należały do mężczyzny, który nawet nie był do niego podobny. Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka informacje zawarte w bazie Krajowego Systemu Informacji Policji (w tym fotografia) wskazywały na ewidentne różnice między mężczyznami. Jednak policjanci nawet nie próbowali zweryfikować prawdziwości tych danych.
Skazany mężczyzna uzasadniał, że jest niewinny - w czasie, gdy doszło do kontroli, był za granicą.
Została złożona apelacja od wyroku skazującego, którą sąd okręgowy uwzględnił: orzeczenie zostało uchylone, a mężczyzna uniewinniony.
Jednak w lutym 2016 r. (blisko cztery miesiące od uprawomocnienia się orzeczenia) po zatrzymaniu przez policję do kontroli drogowej, samochód mężczyzny został odholowany, a przeciwko niemu wszczęto dochodzenie w sprawie kierowania pojazdem bez odpowiednich uprawnień.
Wtedy mężczyzna zwrócił się do HFPC o pomoc. Bezpłatnego zastępstwa procesowego podjęła się w ramach Programu Spraw Precedensowych HFPC adwokat Anna Borysewicz. W pozwie pokrzywdzony wskazał, że działania organów państwa naruszyły jego godność i dobre imię. Sąd przyznał 20 tys. zł zadośćuczynienia.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka nie ujawniła w którym mieście doszło do nadużyć, nie upubliczniła także bliższych danych kierowcy i dokładniejszych informacji dotyczących jego sprawy.
polsatnews.pl