"Kolejny konflikt nie opłaci się rządowi”. Ekolodzy przeciwko budowie stopnia wodnego na Wiśle. Zapowiadają skargę do KE

Polska
"Kolejny konflikt nie opłaci się rządowi”. Ekolodzy przeciwko budowie stopnia wodnego na Wiśle. Zapowiadają skargę do KE
Wikimedia.org/Lech Darski
Zapora na Wiśle we Włocławku

Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wydał decyzję uzgadniającą budowę nowego stopnia wodnego na Wiśle za Włocławkiem. Koalicja Ratujmy Rzeki alarmuje, że rozpoczyna się kolejny, po sporze o Dolinę Rospudy i Puszczę Białowieską, ostry konflikt dotyczący łamania przez Polskę prawa ochrony środowiska. Zapowiadają, że "nie zawahają się przed złożeniem skargi do Komisji Europejskiej".

Decyzję uzgadniającą budowę nowego stopnia wodnego na Wiśle poniżej Włocławka RDOŚ wydała 29 grudnia.


Ekolodzy przypominają, że rok temu, dla bliźniaczej inwestycji, o takich samych skutkach środowiskowych, ten sam organ odmówił uzgodnienia, powołując się na jej niezgodność z polskim i unijnym prawem. 

 

Sprzeczność z polskim i unijnym prawem środowiskowym


Koalicja Ratujmy Rzeki skrytykowała tę decyzję i wskazała dwa  kluczowe argumenty przemawiające przeciw rozpoczeciu inwestycji.

 

Zdaniem ekologów brak jest dowodów potwierdzających potrzebę budowy zapory a jej realizacja jest sprzeczna z polskim i unijnym prawem środowiskowym.

 

Działacze Koalicji przypominają, że od niemal 20 lat lobbyści powtarzają, że trzeba ratować stopień Włocławek przed katastrofą budowlaną poprzez budowę nowej zapory, około 30 km poniżej istniejącej tamy. Tyle, że zagrożenia stopnia Włocławek nie udowodniono w raporcie o oddziaływaniu na środowisko - dokumencie stanowiącym podstawę decyzji RDOŚ.


- Od kilkunastu lat słyszę, że stopień Włocławek zaraz się zawali – stwierdził Przemysław Nawrocki z Fundacji WWF Polska, która należy do Koalicji. - Tymczasem w ostatnich latach rząd na remont stopnia wydał ponad 120 mln zł. Jeśli prace te nie poprawiły istotnie stateczności stopnia, oznaczałoby to, że wydane na nie pieniądze, w większości pochodzące z Unii Europejskiej, zostały zmarnowane - dodał Nawrocki.

 

Wydał negatywną decyzję, został zdymisjonowany


Poprzedni Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wydając w styczniu 2016 r. negatywną decyzję w sprawie budowy nowego stopnia na dolnej Wiśle powołał się na znaczące negatywne oddziaływanie inwestycji na wody powierzchniowe oraz na obszary Natura 2000.

 

W uzasadnieniu tamtej decyzji napisano, że w świetle obowiązującego prawa organ nie mógł uzgodnić inwestycji. Dzień po wydaniu tej negatywnej decyzji dyrektor został zdymisjonowany.


Według Koalicji Ratujmy Rzeki decyzja środowiskowa wydana dla budowy nowego stopnia jest sprzeczna z unijną Dyrektywą Siedliskową i Ramową Dyrektywą Wodną oraz polskimi ustawami - O ochronie przyrody i Prawem wodnym.

 

"Inwestycja o nieodwracalnych negatywnych skutkach"


Jacek Engel z Fundacji Greenmind, także członka Koalicji wyjaśnia: - Prawo polskie i unijne jest w tej sprawie jednoznaczne: mamy do czynienia z inwestycją o znaczących nieodwracalnych negatywnych skutkach dla kilkunastu obszarów Natura 2000 oraz kilku tzw. jednolitych części wód w dorzeczu Wisły - stwierdził.

 

- Organ nie może wydać pozytywnej decyzji w sytuacji, gdy istnieją warianty alternatywne, znacząco mniej szkodliwe dla tych obszarów. A te istnieją - podkreślił Engel.


Ekologiczne organizacje pozarządowe uczestniczące w postępowaniu, zapowiadają złożenie odwołania od wydanej decyzji. Nie zawahają się też - jak twierdzą - przed złożeniem skargi do Komisji Europejskiej. Zdaniem Koalicji jest to ostatni moment, żeby wyciągnąć wnioski z batalii o inną rzekę, płynacą przez Pdlasie Rospudę.

 

W jej przypadku, po przesłaniu skargi przez Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości, wycofano się ze szkodliwego środowiskowo wariantu - zmieniono przebieg obwodnicy Augustowa, aby nie zniszczyć obszaru Natura 2000. I to mimo znacznego zaawansowania budowy.

 

"Na stole leżą co najmniej trzy alternatywy"


Od lat znane są warianty zastępcze w stosunku do budowy nowego stopnia na dolnej Wiśle. Były wskazywane m.in. w opracowaniach zlecanych przez rząd, w opiniach Krajowej Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko i Państwowej Rady Ochrony Przyrody.


Jak twierdzi Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja, kolejnego koalicjanta Koalicji "na stole leżą co najmniej trzy alternatywy: budowa niskiego progu piętrzącego kilka kilometrów poniżej istniejącego stopnia Włocławek, pełna modernizacja stopnia lub stopniowa likwidacja piętrzenia, które należy rzetelnie i obiektywnie rozważyć, wyłączając emocje, a włączając aparat naukowy."


- Kolejny konflikt nie opłaci się ani rządowi, ani społeczeństwu. Rząd powinien niezwłocznie przystąpić do szczegółowej analizy prośrodowiskowych wariantów rozwiązania rzeczywistych problemów stopnia i zbiornika Włocławek. Może w tym liczyć na merytoryczne wsparcie Koalicji - powiedziała Ewa Leś, koordynatorka Koalicji.

 

polsatnews.pl

grz/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie