List aktorów ws. zwolnień w Teatrze Studio. Chcą spotkania z prezydent Warszawy
Związek Zawodowy Aktorów Polskich w liście do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz zaapelował we wtorek o spotkanie wszystkich uczestników toczącego się od ponad pół roku sporu. Jednocześnie poprosił o odwołanie decyzji Aldony Machniewskiej-Góry dotyczącej zwolnień aktorów. Krzysztof Stelmaszczyk został we wtorek dyscyplinarnie zwolniony z teatru. To już trzeci odwołany w ten sposób aktor.
W Teatrze Studio trwa konflikt - aktorzy utrzymują, że decyzje dotyczące teatru są podejmowane bez ich wiedzy, a o planach wyboru nowego dyrektora artystycznego dowiadują się z mediów. Aktorzy przypomnieli, że w ubiegłym roku, w wyniku konfliktu z dyrektorem Romanem Osadnikiem, odeszła dyrektor artystyczna teatru Agnieszka Glińska. Jej miejsce ma zająć Natalia Korczakowska.
Jesienią dyrektor naczelny Roman Osadnik odwołał premierę spektaklu "Cwaniar" w reżyserii Glińskiej. Glińska i aktorzy zarzucają Osadnikowi mobbing, lekceważenie misji teatru i przekładanie nad program artystyczny wydarzeń towarzyszących.
Aktorzy ponadto zarzucają dyrektorowi zmniejszenie liczby przedstawień do ok. 25 miesięcznie na trzech scenach. Jak stwierdzili, spektakle grane są "pomiędzy imprezami", skarżyli się też na brak unormowanego trybu pracy.
Dyscyplinarne zwolnienia
Z teatru zaczęto zwalniać aktorów. Jak dotąd dyscyplinarnie odwołano Modesta Rucińskiego i Łukasza Simlata. Z własnej woli odszedł Krzysztof Stoiński oraz Agnieszka Pawełkiewicz. We wtorek zwolnienie otrzymał także Krzysztof Stelmaszyk, o czym poinformowali na facebooku aktorzy Teatru Studio.
"Apelujemy do pani prezydent o spowodowanie odwołania decyzji p. Aldony Machnowskiej-Góra dotyczącej zwolnień aktorów, najbardziej aktywnie działających w Komisji Zakładowej w Teatrze Studio" – napisało Prezydium Zarządu Głównego Związku Zawodowego Aktorów Polskich (ZZAP) w liście. Związek twierdzi, że zwolnienia są "formą odwetu". "Przypominamy, iż determinacja działań zespołu aktorskiego wynika z nieufności i niepokoju o naturę i trwałość teatru, z troski o Teatr Studio w obliczu wprowadzanych zmian".
ZZAP zapowiedział również, że wraz ze stowarzyszeniem ZASP pracuje nad "stworzeniem odpowiednich narzędzi, które pozwolą na właściwe kierowanie instytucją kultury, jaką jest teatr, bez doprowadzania jej do sytuacji kryzysowych, jak w wypadku Teatru Studio".
"Nieobiektywny" wiceprezydent
ZZAP podkreślił również, że związkowi zależy na spotkaniu z samą prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, a nie z jej zastępcą Jarosławem Jóźwiakiem. "Zależy nam na obiektywnym podejściu do sprawy, a o takim nie może być mowy w przypadku pana Jarosława Jóźwiaka w związku z prawdopodobnym konfliktem interesu (relacje osobiste pomiędzy nim a panem Romanem Osadnikiem)".
Wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak w ubiegłym miesiącu odpierał wszelkie zarzuty skierowane w stronę dyrektora Osadnika. Powiedział, że od czasu zatrudnienia Osadnika dodatkowe przestrzenie zostały przeznaczone na potrzeby teatralne, a miasto "nie ma powodów, żeby nie być zadowolonym" z jego pracy.
Jóźwiak odpierał również zarzuty o komercjalizacji teatru. - Nie zamierzamy niczego z tym teatrem robić, przekształcać go w komercyjne sceny, to jest nieprawda, teatr był i będzie teatrem artystycznym - podkreślił Jóźwiak.
Kolejna prośba o spotkanie
To nie pierwsza prośba aktorów o spotkanie z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz. W połowie marca na konferencji prasowej w Warszawie aktor teatru Marcin Januszkiweisz postulował, aby "spotkać się osobiście z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, usiąść do stołu i wspólnie znaleźć rozwiązanie". - Szukamy dialogu w tej sytuacji, to jest dla nas podstawowy pierwszy krok - dialog, potrzebujemy rozmowy - powiedział.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze