Czy zbliża się blackout? Eksperci wskazują, ile gotówki trzeba mieć, by przetrwać

Blackout - to słowo budzi respekt. Gdy wysiądzie prąd, bankomaty się wyłączą, karta kredytowa staje się kawałkiem plastiku a sklepy (o ile funkcjonują) mogą przyjmować tylko gotówkę, a dostęp do wszystkich usług staje się mocno ograniczony. Eksperci finansowi od dawna ostrzegają, że trochę gotówki pod ręką to nie fanaberia, tylko element bezpieczeństwa.
W sytuacjach kryzysowych gotówka daje czas i przestrzeń, by ogarnąć nagłe potrzeby, od jedzenia i paliwa poprzez środki higieny. Ale ile to "trochę" jest naprawdę rozsądne? Czy wystarczy na dzień, dwa, trzy, czy może lepiej przygotować się na dłużej?
Ile gotówki mieć pod ręką?
Eksperci z T. Rowe Price czy Fidelity zalecają, aby mieć minimum równowartość ok. 1 tys. dolarów, czyli ok. 4 tys. złotych. To kwota pozwalająca spokojnie poradzić sobie w czasie krótkiego blackoutu (trwającego do kilkunastu dni). Kolejnym krokiem jest budowa rezerwy finansowej, która pokrywa 3-6 miesięcy podstawowych wydatków.
W praktyce oznacza to kwoty dostosowane do stylu życia i kosztów gospodarstwa domowego, dla jednej osoby wystarczy kilka tysięcy, dla rodziny z dziećmi to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ważne, aby środki były łatwo dostępne i nie wymagały sprzedaży żadnych inwestycji.
Krótki blackout. Kilka dni
W przypadku jednodniowej lub dwudniowej przerwy w dostawie prądu wystarczy mieć przy sobie gotówkę na najpilniejsze zakupy, takie jak jedzenie, woda, lekarstwa czy paliwo (o ile któraś ze stacji benzynowych w okolicy będzie pracować na ręcznych pompach).
ZOBACZ: Ile trzeba mieć odłożone, by po 50-tce nie pracować ani dnia więcej? Ta kwota wystarczy
Eksperci zalecają, aby przygotować od 200 do 400 zł w drobnych banknotach - taka kwota powinna wystarczyć na podstawowe wydatki przez kilka dni. Ważne, aby pieniądze były w małych nominałach, ponieważ podczas kryzysu trudno będzie o wydanie reszty z dużych banknotów.
Dłuższy kryzys. Tydzień i więcej
Gdy blackout trwa dłużej, potrzeba jest większa rezerwa. Gotówki musi wystarczyć nie tylko na żywność, ale też na ewentualne dodatkowe koszty, jak np. transport, opłaty za usługi czy awaryjne zakupy.
Tu sprawdza się zasad tygodniowego budżetu awaryjnego, czyli suma pokrywająca minimum siedem dni życia bez bankowości elektronicznej. W praktyce, przy obecnych cenach, może to oznaczać od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych w zależności od sytuacji rodzinnej i co najważniejsze, miejsca zamieszkania.
Czy blackout w Polsce jest realny?
Według analiz Polskich Sieci Elektroenergetycznych oraz raportów o stanie krajowego systemu energetycznego, obecnie ryzyko całkowitego blackoutu w Polsce jest niskie, choć nie można go zupełnie wykluczyć.
ZOBACZ: Ile gotówki trzeba mieć w domu na wypadek wojny? Eksperci podpowiadają
Kraj jest połączony z europejską siecią energetyczną i posiada procedury awaryjne, a to zmniejsza zagrożenie długotrwałych awarii. Dużo bardziej prawdopodobne są jednak lokalne lub krótkotrwałe przerwy w dostawie prądu, szczególnie w okresach ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Specjaliści zwracają uwagę, że brak inwestycji w nowe źródła energii oraz opóźnienia w modernizacji przestarzałej infrastruktury mogą zwiększać ryzyko takich zakłóceń w przyszłości. Źródłem tych ocen są oficjalne raporty PSE, dostępne publicznie.
Czytaj więcej