Skandal na porodówce w Drezdenku. Huczna impreza doprowadziła do zwolnień
Po zawieszeniu działalności oddziału ginekologiczno-położniczego w Drezdenku personel zorganizował pożegnalną imprezę. Spotkanie, które miało być symbolicznym zakończeniem wieloletniej współpracy, zakończyło się jednak skandalem i zwolnieniami dyscyplinarnymi. Dyrekcja szpitala mówi o naruszeniu zasad etyki zawodowej, a uczestnicy imprezy - o niesprawiedliwym potraktowaniu. Materiał "Wydarzeń".

Oddział ginekologiczno-położniczy Szpitala Powiatowego w Drezdenku został zawieszony z powodu malejącej liczby urodzeń. Na pożegnanie personel zorganizował 31 października wieczorem spotkanie, które - jak się okazało - miało poważne konsekwencje zawodowe.
- Miało to być pożegnanie, natomiast jaką formę obrało, tutaj pozostawię to opinii publicznej - powiedziała w rozmowie z "Wydarzeniami" Polsat News Katarzyna Jenek, rzecznik prasowy szpitala.
ZOBACZ: Szukają lekarza, oferują ponad 100 tys. złotych. Chętnych brak
Nagrania z imprezy szybko trafiły do sieci. Widać na nich świetną zabawę z tańcami i śpiewem. Największe kontrowersje wzbudziło jednak to, że personel bawił się na korytarzu w pobliżu innego oddziału, na którym przebywali pacjenci.
- Zrobili sobie imprezę w pobliżu innego oddziału, gdzie przebywali pacjenci, którzy być może nawet umierali. No to po prostu skala naszego oburzenia była niesłychana - komentował starosta powiatu Strzelecko-Drezdeneckiego Radosław Świekatowski.
Jak podkreśla rzeczniczka szpitala, działalność porodówki formalnie trwała do końca dnia. - W każdej chwili mogła zjawić się pacjentka, która wymagała pomocy - dodała Katarzyna Jenek.
Impreza na porodówce w Drezdenku. Władze wyciągają konsekwencje
Uczestnicy imprezy tłumaczą, że już kilka dni wcześniej oddział przestał przyjmować pacjentki. Spotkanie miało charakter symbolicznego pożegnania. Na ustawionych wzdłuż korytarza stołach znalazły się słodkie przekąski i owoce. Zapewniali, że alkoholu nie było.
Obrony personelu podjęła się adwokat Anna Wichlińska. - Nie możemy mówić o rażącym naruszeniu obowiązków pracowniczych. Rażące - w mojej ocenie - jest skala zamykania oddziałów położniczo-ginekologicznych - podkreśla prawniczka.
ZOBACZ: Poród na parkingu. Kobieta nie wiedziała, że jest w ciąży
Z kolei psycholog biznesu Izabela Kielczyk z Centrum Terapii Dialog zwraca uwagę na aspekt organizacyjny takich sytuacji. - Odreagowanie fajnie, wszystko rozumiem, natomiast warto też to uzgodnić z pracodawcą, czy on ma na to zgodę - mówi.
W imprezie uczestniczyło blisko 30 osób, a dla czterech z nich zakończyło się to zwolnieniem dyscyplinarnym. Wobec kolejnych czterech pracowników władze szpitala prowadzą jeszcze postępowanie.
Większość uczestników szpitalnej imprezy była zatrudniona na kontraktach, które wraz z zawieszeniem oddziału wygasły. W związku z tym nie poniosą oni żadnych konsekwencji służbowych.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej