Wieś odcięta od świata. Nie przejedzie straż i pogotowie

Polska

XXI wiek, a część mieszkańców Morochowa w Bieszczadach odcięta jest od świata. Od lat proszą o wybudowanie mostu. Poziom wody w lokalnej rzece opada na tyle, że można przez nią przejechać samochodem zaledwie przez ok. 60 dni w roku. Przez resztę czasu ludzie chodzą po 70-letniej, chybocącej się kładce. Osoby starsze są uwięzione. Bywa, że nie dojeżdża do nich pogotowie czy straż pożarna.

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze