Mimo alarmującej saturacji, nie zabrali jej do szpitala. Materiał "Interwencji"

Polska

Trwa śledztwo w sprawie śmieci zakażonej koronawirusem 57-letniej Jolanty Grządkowskiej z Legnicy. Gdy jej saturacja spadła do 80 proc., mąż wezwał karetkę, jednak dyspozytorka zaleciła otworzyć okno. Zespół ratownictwa w końcu przyjechał, ale stwierdził, że chora nie musi trafić na oddział, jeśli nie chce. Kobieta znalazła się w szpitalu dopiero trzy dni później. Wkrótce zmarła.

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!