Grzesiowski: To jest wyłącznie propaganda. Nawet nie wiemy, czy ta szczepionka działa

Polska

- Wiele wskazuje, że szczepionka,o której jest mowa, zaczęła być badana na ludziach w czerwcu, a w tej chwili słyszymy, że jest już proponowana jako szczepionka powszechnie dostępna dla społeczeństwa. To jest bardzo zły znak - powiedział w Polsat News Paweł Grzesiowski, epidemiolog z Instytutu Profilaktyki Zakażeń.

- Pojawiło się stanowisko WHO, aby te szczepionki, które będę proponowane ludziom, były dobrze przebadane. Brak trzeciej fazy badań, a wszystko wskazuje na to, że tak ta szczepionka jest w tej chwili prezentowana, czyli brak powszechnych badań na kilkudziesięciu tysiącach osób mówiących o skuteczności i bezpieczeństwie, to jest bardzo poważne uchybienie w międzynarodowych zasadach rejestracji produktów leczniczych - stwierdził ekspert.

- Jest to przede wszystkim ogromne ryzyko, bo jest to szczepionka o nowym składzie w sensie technologii. Przypomnę, że zawiera fragmenty adenowirusa, czyli innego wirusa przeziębieniowego, który został osłabiony i do niego jest dołożony fragment wirusa SARS-CoV-2 (koronawirusa - red.). Ta szczepionka technologicznie jest czymś zupełnie nowym. Dotychczas takich szczepionek na masową skalę się nie produkowało - powiedział Grzesiowski.

- Konieczne są bardzo drobiazgowe badania bezpieczeństwa i skuteczności takich preparatów - zastrzegł ekspert medyczny.

- To jest wyłącznie propaganda. Z tego, co czytamy w wewnętrznej dyskusji naukowców w Rosji, jest to efekt ogromnego ciśnienia, które zostało nałożone na naukowców w Rosji. Można powiedzieć, że pierwszy produkt, który udało im się wypuścić, został natychmiast przejęty przez politykę i przez władze, po to, żeby wykazać, że Rosja jest pierwsza na świecie. Choć wszyscy wiemy, że na tym etapie badań jest co najmniej 10 preparatów - powiedział wirusolog.

- Nikt rozsądny nie rejestruje szczepionki na tym etapie. Przede wszystkim obawiamy się o działania uboczne. Szczepionki są produktami oddziałującymi na nasz kod odporności i musimy być absolutnie pewni, że ta reakcja jest właściwa. Przypomnę, że my - co do zasady - chcielibyśmy podawać tę szczepionkę (na koronawirusa - red.) osobom z grupy ryzyka. Jedną z takich grup są osoby po 60. roku życia i z przewlekłymi chorobami. Jeżeli nie przebadamy szczepionki w takich okolicznościach, to nawet nie wiemy, czy ona tam działa - dodał Grzesiowski.

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!