Donald Trump potwierdził atak w Wenezueli. Media: Wiemy, kto za tym stoi
Pod koniec grudnia Stany Zjednoczone przeprowadziły pierwszy atak na terenie Wenezueli, wymierzony w przemytników. Według CNN odpowiedzialna za tę operację jest Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA), której Donald Trump zlecił tajną misję. Amerykański przywódca odniósł się do wydarzenia podczas konferencji w Mar-a-Lago.

Reporterzy CNN ustalili, że celem ataku był "odległy dok na wybrzeżu Wenezueli, który według rządu USA był wykorzystywany przez wenezuelski gang Tren de Aragua do przechowywania narkotyków i przeładowywania ich na łodzie w celu dalszej wysyłki".
USA. Media: To CIA uderzyło w Wenezueli
Źródła telewizji podały, że w chwili ataku z użyciem drona na miejscu nikogo nie było, wobec czego nikt nie odniósł obrażeń. Wsparcia wywiadowczego dla operacji miały udzielić siły specjalne USA, rozdysponowane przez CIA.
Według jednego ze źródeł, na które powołuje się stacja, atak był głównie symboliczny - cel stanowił jeden z wielu portów, skąd narkotyki opuszczają Wenezuelę. Położone wewnątrz kraju jednostki radarowe nie odnotowały uderzenia, choć był to pierwszy znany atak Stanów Zjednoczonych na terenie Wenezueli.
ZOBACZ: Kolejne napięcia na linii USA-Wenezuela. Trump: Nie wykluczam wojny
Prezydent USA Donald Trump poinformował o trafieniu doku w wywiadzie dla nowojorskiego radia WABC. W poniedziałek - podczas konferencji prasowej w swojej rezydencji Mar-a-Lago - potwierdził to ponownie, nie podając żadnych szczegółów.
- Doszło do dużej eksplozji w obszarze doków, gdzie oni ładują swoje łodzie narkotykami - powiedział Trump. - Uderzaliśmy we wszystkie łodzie, a teraz uderzyliśmy na lądzie. To był obszar implementacji (...). I to już nie istnieje - stwierdził.
Kontynuacja serii ataków na morzu. USA trafiły kolejną łódź
Trump w listopadzie poinformował, że autoryzował tajne operacje CIA na terenie Wenezueli, nie wspominając, o jakich działaniach mowa. Tren de Aragua to jeden z wenezuelskich gangów, które administracja Trumpa oficjalnie uznała za organizację terrorystyczną. Jeszcze w swojej kampanii wyborczej amerykański lider twierdził, że gang ten przejmuje całe osiedla m.in. w Aurorze na przedmieściach Denver.
W poniedziałek potwierdzono, że USA przeprowadziły także kolejny atak na łódź należącą do osób podejrzanych o przemyt narkotyków drogą morską.
ZOBACZ: Rozmowa Trump-Nawrocki. Minister ujawnił szczegóły
"29 grudnia, na polecenie (szefa Pentagonu) Pete'a Hegsetha Połączona Grupa Zadaniowa Southern Spear przeprowadziła śmiercionośny atak kinetyczny na statek należący do organizacji terrorystycznych na wodach międzynarodowych" - przekazało dowództwo w komunikacie na platformie X.
"Wywiad potwierdził, że statek przepływał znanymi szlakami przemytu narkotyków na wschodnim Pacyfiku i był zaangażowany w operacje przemytnicze" - dodano. W wyniku ataku zginęły dwie osoby. Nie wiadomo, czy byli to wszyscy pasażerowie łodzi.
Był to 30. taki atak przeciwko łodziom podejrzanych przemytników na Pacyfiku i Morzu Karaibskim. Łącznie w ich wyniku zginęło dotąd co najmniej 107 osób.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej