Władysław T. Bartoszewski o Rosji w koncercie mocarstw. "Są wasalami Chińskiej Republiki Ludowej"

Polska Maciej Olanicki / mjo / polsatnews.pl

- Rosjanie są wasalami Chińskiej Republiki Ludowej - powiedział w "Gościu Wydarzeń" Władysław Teofil Bartoszewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W ocenie polityka Rosja nie bierze udziału w nowym koncercie mocarstw na prawach równych z USA i Chinami. - Rosjanie jako mocarstwo to troszkę jest pieśń przeszłości - ocenił Bartoszewski.

Władimir Putin i Xi Jinping ściskają sobie dłonie na tle flag Rosji i Chin.
Siergiej Babyliow/RIA/Kremlin.ru
Według prof. Władysława T. Bartoszewskiego Rosja nie jest mocarstwem, lecz wasalem Chin

Tematem rozmowy w poniedziałkowym "Gościu Wydarzeń" była nowa rywalizacja mocarstw. Władysław Teofil Bartoszewski odpowiedział na pytanie o to, czy dla USA Rosja może okazać się ważniejszym partnerem niż Ukraina, przede wszystkim w obliczu rywalizacji z Chinami.

 

ZOBACZ: Zełenski odpowiada Ławrowowi. Nalot na rezydencję Putina "całkowicie sfabrykowany"

 

- Rosjanie jako mocarstwo to troszkę jest pieśń przeszłości, dlatego, że Rosjanie są wasalami Chińskiej Republiki Ludowej. Co mają Rosjanie zaoferować Amerykanom, jeśli chodzi o siłę atomową? Oni mają więcej pocisków nuklearnych, ale mają te pociski razem z Amerykanami rzucać na państwo trzecie? - powiedział wiceminister.

 

- Administracja amerykańska dostrzega to, że Rosja straciła ogromną ilość ludzi w czasie wojny i 40 proc. PKB wydaje w tej chwili na prowadzenie tej wojny, brutalnej wojny, na Ukrainie. Nie są w stanie tego kontynuować i o tym oni (USA - przyp. red.) też mówią - Rosja nie jest w stanie kontynuować tej wojny bez końca - powiedział Bartoszewski.

 

WIDEO: Władysław T. Bartoszewski w "Gościu Wydarzeń"

Bartoszewski: Cel Putina - rosyjska strefa wpływów po granicę z Niemcami

W ocenie wiceministra celem polityki Putina pozostaje odzyskanie strefy wpływów sprzed 1991 r.

 

- De facto wszystko do granicy niemieckiej będzie pod kontrolą Federacji Rosyjskiej. Na to się nikt nie zgodzi. Amerykanie się na to nie zgodzą. My się na to nie zgodzimy. Nie zgodzą się na to również nasi europejscy sojusznicy: Niemcy Francuzi, Skandynawowie - uważa Bartoszewski.

 

ZOBACZ: Putin spotkał się z dowódcami. "Siły Zbrojne Ukrainy cofają się wszędzie"

 

Ewentualne ustępstwa terytorialne Ukrainy na rzecz Rosji wiceminister porównał z sytuacją tuż sprzed wybuchu II wojny światowej. Wówczas zajęcie przez Trzecią Rzeszę należącego do Czechosłowacji Kraju Sudetów, gdzie znajdowały się ośrodki przemysłowe, w tym fabryki broni, miało być katalizatorem konfliktu i przełożyć się na skuteczność niemieckich operacji wojennych.

 

- Donbas jest miejscem, które jest industrialnie ważne, obronnie ważne, tam są różne umocnienia, które jak będą w rękach Rosji, to w stronę Kijowa już ich praktycznie nic nie będzie zatrzymywało. Byłoby to szaleństwem z punktu widzenia militarnego, żeby ten teren oddać - ocenił polityk.

 

- Dlaczego Ukraińcy mają go oddawać, skoro Rosjanie go nie są w stanie przez cztery lata zdobyć? - pytał wiceminister Bartoszewski w "Gościu Wydarzeń".

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie