Zarzuty dla Daniela Obajtka. Za pieniądze Orlenu miał inwigilować opozycję
Prokuratura postawiła Danielowi Obajtkowi zarzut wyrządzenia spółce Orlen S.A. szkody majątkowej w wys. blisko 400 tys. zł. Były prezes Orlenu miał dopuścić się nadużycia uprawnień i zawrzeć dwie umowy bez postępowania przetargowego. "Umowy te służyły realizacji prywatnych interesów Daniela Obajtka" - przekazał prokurator Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Według ustaleń śledczych Obajtek od lipca do grudnia 2021 r. miał nadużywać uprawnień i nieprawidłowo zarządzać mieniem Orlenu. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
ZOBACZ: Daniel Obajtek ujawnił swój majątek. Ponad milion złotych oszczędności
"Daniel Obajtek wykorzystał zależność służbową i polecił Zbigniewowi L. - byłemu Dyrektorowi Biura Kontroli i Bezpieczeństwa w Orlen S.A. - zawarcie, bez przeprowadzenia postępowania przetargowego, dwóch umów z Wojciechem K., prowadzącym działalność detektywistyczną" - przekazała prokuratura.
"To sprawa o fundamentalnym znaczeniu. Nikt, niezależnie od stanowiska, funkcji czy politycznych wpływów, nie stoi ponad prawem. Państwowe spółki nie są prywatnym folwarkiem, a prokuratura ma obowiązek reagować wszędzie tam, gdzie dochodzi do nadużyć" - przekazał minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w mediach społecznościowych.
"Pieniądze spółki Skarbu Państwa miały służyć inwigilowaniu polityków opozycji" - dodał.
Zarzuty dla Daniela Obajtka. Prokuratura zarzuca zawieranie umów bez przetargu
Umowy na usługi o łącznej wartości 393 600 zł miały dotyczyły "identyfikacji i udokumentowaniu działań nieuczciwej konkurencji wobec Orlenu". W ocenie prokuratura była to jednak fasada.
ZOBACZ: Obajtek odpiera zarzuty o inwigilację polityków. "To były normalne procedury"
"W rzeczywistości, jak ustaliła prokuratura, umowy te służyły realizacji prywatnych interesów Daniela Obajtka i nie miały znaczenia ekonomicznego ani związku z bezpieczeństwem fizycznym czy gospodarczym spółki" - przekazał prokurator.
Prokuratura: Detektywi na zlecenie Orlenu mieli zbierać informacje o opozycji
Według zgromadzonego przez śledczych materiałów wynajęte w imieniu Orlenu agencje detektywistyczne w rzeczywistości miały być wykorzystywane do zbierania informacji o opozycji. Firmy miały gromadzić informacje o konkurencji politycznej Zjednoczonej Prawicy.
"Ich faktycznym celem było gromadzenie informacji na temat stanu majątkowego i życia prywatnego polityków opozycji parlamentarnej" - poinformował Martyniuk.
Wcześniej zarzuty w tej sprawie usłyszał już Zbigniew L. - były Dyrektor Biura Kontroli i Bezpieczeństwa w Orlen S.A. - oraz Wojciech K. - właściciel firmy detektywistycznej pracującej dla Orlenu.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej