"44 miliardy euro w ciągu czterech lat". Nowe inwestycje w polską armię

Polska

- Chcemy dostępu do ukraińskich technologii, aby wykorzystywać je w Polsce do produkcji sprzętu, który pozostanie u nas - powiedziała Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, pełnomocniczka rządu ds. programu SAFE, odpowiadając na zarzuty, że polski sprzęt wojskowy zostanie bezpośrednio wysłany na Ukrainę. Zapewniła również, że jest w stałym kontakcie z BBN w tej sprawie.

Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, pełnomocnik rządu ds. programu SAFE, siedzi na tle sprzętu wojskowego.
Polsat News
Na co pójdą pieniądze z programu SAFE? "Odwrócenie filozofii zakupów"

Jak przekazała Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, Polska złożyła do Komisji Europejskiej wniosek o przyznanie środków z programu SAFE, obejmujący 139 projektów o łącznej wartości 44 mld euro. - To jedna trzecia wszystkich środków przeznaczonych dla krajów europejskich, które przystąpiły do tego mechanizmu - podkreśliła.

 

Minister wskazała również, że największym sukcesem jest fakt, iż 89 proc. tych środków trafi do polskiego przemysłu zbrojeniowego. - To jest odwrócenie filozofii zakupów. Dotychczas większość sprzętu Polska kupowała poza swoimi granicami - podkreśliła minister, wskazując szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza jako inicjatora zmian.

 

Sobkowiak-Czarnecka przekazała również, że sprzęt wojskowy będą mogły wyprodukować zarówno firmy państwowe, jak i prywatne. - Tutaj nie robimy rozróżnienia. Ja uważam, że jest polski przemysł zbrojeniowy - nie ma prywatnego, nie ma państwowego - zaznaczyła minister.

 

ZOBACZ: Prawie 44 mld euro na obronność dla Polski. "To absolutna rewolucja"

 

Na pytanie, co znajdzie się na liście produktów, które będzie można sfinansować z pożyczki, Sobkowiak-Czarnecka odpowiedziała, że cała lista jest utajniona. Jak wyjaśniła, w czwartek parlamentarzyści zapoznają się z jej treścią podczas posiedzenia sejmowej komisji.

 

- Pojawiło się wiele wątpliwości, dlaczego tak postąpiliśmy. Tutaj odpowiedź jest prosta. 139 projektów, gdzie konkretnie wskazujemy, gdzie mamy słabości operacyjne, kiedy i w jaki sposób je wypełnimy, to jest jak wysłanie planu do Moskwy - tłumaczyła Sobkowiak-Czarnecka.

 

Minister dodała, że w sporządzeniu listy decydującą rolę miał Sztab Generalny. - To nie jest tak, że ja czy jakikolwiek inny polityk siadał i kreślił, jaka dokładnie broń jest nam potrzebna. To Sztab Generalny wskazywał na potrzeby. Moją rolą i zespołu pełnomocnika rządu było zweryfikowanie, czy te projekty kwalifikują się do programu SAFE i odpowiednie negocjacje z komisją - wskazała.

Czy program SAFE się opłaca?

W rozmowie pojawiło się także pytanie o opłacalność pożyczki. - Sama spłata zakończy się w roku 2070, czyli to jest bardzo odległa perspektywa czasowa. Ja przypomnę - 44 miliardy euro w ciągu czterech lat. Nie było takiego zastrzyku finansowego - odpowiedziała minister.

 

Zaznaczyła również, że część projektów wcześniej planowanych do realizacji z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, finansowanego kredytami i utworzonego jeszcze przez poprzedni rząd, zostaje obecnie zastąpiona projektami finansowanymi z programu SAFE.

 

WIDEO: Ukraina dostanie nowy sprzęt wojskowy od Polski? "Minister Błaszczak nie ma racji"

 

- Dlaczego? Dlatego, że pieniądze z SAFE są najtańszym dostępnym na rynku pieniądzem. To oprocentowanie będzie około 3 proc. Mówię "około", bo te wszystkie programy unijne są w podobny sposób realizowane, czyli Unia emituje obligacje i po takiej samej cenie nam ten pieniądz pożycza - tłumaczyła minister.

 

- Za 10 lat zaczynamy spłatę. Przy każdej transzy, o którą będziemy się ubiegać, będziemy doprecyzowywać to oprocentowanie. Ono będzie pewnie raz lekko poniżej trzech, raz lekko powyżej 3 proc., ale dalej jest to najtańszy dostępny pieniądz na rynku - dodała.

Polska przekaże nowy sprzęt wojskowy Ukrainie?

Prowadzący zapytał także minister, czy prawdą jest, że Polska najpierw zaciągnie pożyczkę w ramach programu SAFE, następnie wyprodukuje sprzęt wojskowy, a potem przekaże go bezpłatnie Ukrainie.

 

Jak podkreśliła, taki scenariusz nie ma miejsca. Wyjaśniła, że instrument SAFE od początku był projektowany także z myślą o wsparciu Ukrainy i przewiduje trzy formy współpracy: wspólne zakupy z Ukrainą, zakupy sprzętu na rzecz Ukrainy oraz wspólne projekty przemysłowe. W praktyce - jak zaznaczyła - wspólne zakupy nie są realne ze względu na sytuację finansową Kijowa.

 

Ukraina zgłosiła zapotrzebowanie na określony sprzęt, jednak Polska postawiła własne warunki współpracy - mówiła minister. - My chcemy dostępu do technologii ukraińskich, przede wszystkim technologii dronowych - dzisiaj najbardziej rozwiniętych właśnie na Ukrainie. Chcemy mieć możliwość wykorzystywania tych technologii u nas, tak żeby dla nas ten sprzęt produkować i żeby on został u nas - podkreśliła.

 

Sobkowiak-Czarnecka zaznaczyła przy tym, że dotychczas Ukraina dopuszczała transfer technologii wyłącznie pod warunkiem, że całość wyprodukowanego sprzętu trafiałaby z powrotem na jej terytorium. Obecnie trwają negocjacje w tej sprawie.

 

Jak dodała, Ukraina będzie częścią polskiego programu SAFE, jednak nie będzie to jego dominujący element. Cały proces - jak zapewniła - prowadzony jest w dialogu z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. Minister podkreśliła, że BBN uczestniczy w pracach na bieżąco, a jego przedstawiciele regularnie biorą udział w posiedzeniach Komitetu Bezpieczeństwa. Zapowiedziała także kolejne spotkanie w tej sprawie. - W piątek jestem umówiona już na kolejne spotkanie z panem generałem Brysiem w BBN-ie, żeby omawiać dokładnie listę projektów - przekazała.

 

Odnosząc się do wypowiedzi byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka, który twierdził, że 10 mld zł z funduszu SAFE miałoby trafić na Ukrainę, minister stanowczo temu zaprzeczyła. Jak zaznaczyła, żadne środki z programu SAFE nie są przekazywane bezpośrednio Ukrainie. Podkreśliła jednocześnie, że Polska dąży do pozyskania ukraińskich technologii i uruchomienia ich produkcji w krajowych zakładach, co wpisuje się w postulat rozwoju własnych zdolności przemysłowych.

 

Minister zwróciła również uwagę na znaczenie współpracy technologicznej z Ukrainą, wskazując, że tamtejszy przemysł obronny przeszedł głęboką transformację. Jak podkreśliła, konflikt zbrojny przyspieszył innowacje, skrócił cykl życia produktów i wprowadził do produkcji komponenty cywilne. - To właśnie takie technologie chcemy pozyskiwać i rozwijać w Polsce - zaznaczyła.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Monika Bortnowska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie