"Części obiektu przypominające drona" w woj. lubelskim. Trwa akcja służb

aktualizacja: Polska

Dziś około godz. 13.00 w m. Żelizna pow. radzyńskim, mężczyzna podczas spaceru po lesie zauważył części obiektu przypominające drona - poinformowała Policja Lubelska. Na miejscu pracują służby. Maszyna to prawdopodobnie jeden z bezzałogowców, które naruszyły przestrzeń powietrzną Polski w nocy z 9 na 10 września - ustalił Polsat News.

Trzy zielone furgonetki policyjne stojące na polu w mglisty dzień.
Polsat News
Znaleziono części obiektu przypominające drona. Akcja służb

W komunikacie przekazano, że teren zabezpieczają policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.

 

"Powiadomiliśmy odpowiednie służby, w tym Żandarmerię Wojskową w Białej Podlaskiej oraz Prokuraturę Rejonową w Radzyniu Podlaskim" - dodano.

Odnaleziono szczątki drona. Trwa akcja służb

Policjanci odnaleźli na miejscu rozbitego drona, styropianową obudowę i silnik.

 

- Te elementy drona zostały ujawnione w głębi lasu, z daleka od zabudowań - powiedziała na antenie Polsat News nadkom. Anna Kamola z Lubelskiej Policji.

 

- Z pewnością nie był to dron, który mógł służyć do celów przemytniczych - wyjaśniła policjantka. Jak dodała, na miejscu pracuje Żandarmeria Wojskowa, która przejęła sprawę. - Będzie wszczęte śledztwo - zapewniła.

 

ZOBACZ: Rolnik znalazł na polu rosyjski dron. Załadował go na ciągnik i w drogę

 

Rzecznik Oddziału ŻW w Lublinie mjr Damian Stanula potwierdził, że żandarmeria otrzymała zgłoszenie o znalezieniu szczątków obiektu latającego.

 

- Na miejsce udała się ekipa dochodzeniowo-śledcza z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Lublinie. Wspólnie z policją zabezpiecza teren zdarzenia, szczątki i prowadzi oględziny miejsca - powiedział.

 

Dodał, że sprawa zostanie przekazana do wydziału ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Lublinie, który będzie realizował dalsze czynności procesowe.

 

WIDEO: "Szczątki obiektu przypominającego drona". Trwa akcja służb

Rosyjskie drony nad Polską. Wojsko użyło uzbrojenia

W nocy z 9 na 10 września rosyjskie drony wtargnęły w przestrzeń powietrzną Polski, a tym samym NATO. Początkowo przekazano, że chodzi o 19 bezzałogowców, następnie poinformowano, że było to 21 maszyn. 

 

Część rosyjskich dronów została zestrzelona przez polską armię z pomocą sojuszników z NATO. W kolejnych tygodniach znajdowano szczątki bezzałogowców w kilku województwach, najwięcej w lubelskim.

 

ZOBACZ: "Szczątki obiektu przypominającego drona" w powiecie ostrowskim. Służby prowadzą czynności

 

10 września Polska zwróciła się z wnioskiem do NATO o uruchomienie art. 4 Paktu Północnoatlantyckiego. W ramach tego formatu konsultacje odbył się jeszcze tego samego dnia. 

Operacja "Wschodnia Straż"

Dzień później prezydent Karol Nawrocki zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, a 12 września na wniosek Polski odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. 

 

Tego samego dnia sekretarz generalny NATO Mark Rutte i dowódca sił sojuszniczych w Europie (SACEUR) gen. Alexus Grynkewich ogłosili operację "Wschodnia Straż", której podstawowym zadaniem jest znaczące wzmocnienie obrony powietrznej wschodniej flanki Sojuszu, przede wszystkim Polski. W jej ramach do naszego kraju sojusznicy wysłali dodatkowy sprzęt oraz żołnierzy.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Paulina Godlewska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie