Cyberatak i ingerencja w wybory. Ambasador Rosji na dywaniku w niemieckim MSZ

Świat

Niemiecki rząd oskarżył Rosję o wpływanie na wyniki wyborów oraz przeprowadzenie cyberataku w sierpniu 2024 r. - poinformował dziennik "Die Welt". - Rosja zagraża naszemu bezpieczeństwu w bardzo konkretny sposób. Nie tylko poprzez agresję na Ukrainę, ale także tutaj, w Niemczech - powiedział rzecznik resortu cytowany przez dziennik i zapowiedział, że Berlin nie pozostanie bezczynny.

Wnętrze sali plenarnej Reichstagu z orłem niemieckim nad mównicą i rzędami siedzeń dla posłów.
Wikimedia Commons/Steffen Prößdorf
Rząd Niemiec oskarżył Rosję o cyberatak na system kontroli lotów i ingerencję w wybory

Władze Niemiec podjęły decyzję o wezwaniu ambasadora Rosji do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zapowiadają także wprowadzenie środków odwetowych. Rosja ma "zapłacić cenę za działania hybrydowe" - zapowiedział rzecznik ministerstwa Josef Hinterseher podczas konferencji.

Niemcy oskarżają Rosję. Za cyberatakiem na lotnisko ma stać GRU

Ustalenia są efektem śledztwa dotyczącego cyberataku na systemy kontroli ruchu lotniczego, do jakiego doszło w sierpniu 2024 r. Według niemieckich służb zostały one przeprowadzone na zlecenie Federacji Rosyjskiej przez grupę hakerską Fancy Bear.

 

"Nasze ustalenia wywiadowcze dowodzą, że za ten atak odpowiada rosyjski wywiad wojskowy GRU" - przekazał Hinterseher.

 

ZOBACZ: Nowa groźna taktyka Rosjan. Wideo potwierdza zrzut PTM-3 z Shahedów

 

Osobne śledztwo toczyło się w sprawie ingerencji rosyjskich służb w niemieckie wybory realizowanych w ramach kampanii "Szturm 156". Według ustaleń niemieckiego rządu Rosja organizowała operacje dezinformacyjne przed wyborami do Bundestagu, a także na bieżąco realizuje swoje cele, ingerując w politykę wewnętrzną RFN.

Rosjanie mieli wpływać na wybory w Niemczech. W ruch poszły deep fake'i

"Przed wyborami federalnymi w Niemczech kampania ta była wymierzona między innymi w głównego kandydata Partii Zielonych, Roberta Habecka, oraz ówczesnego kandydata CDU na kanclerza Friedricha Merza" - podał dziennik.

 

ZOBACZ: Szybkie tempo Rosjan i impas w negocjacjach. Ukraina w trudnym położeniu

 

Niemiecki rząd oskarżył Rosjan m.in. o to, że w lutym tego roku, na dwa dni przed dniem głosowaniem w wyborach parlamentarnych, udostępnili w sieci fałszywe nagrania wideo. Z użyciem techniki deep fake wygenerowano nieprawdziwe informacje sugerujące udział polityków w aferze korupcyjnej.

 

Innym przykładem jest rozpowszechnienie fałszywej informacji, że na kartach głosowania korespondencyjnego w Lipsku nie znalazło się pole umożliwiającego głosowanie na partię Alternative für Deutschland.

Niemcy odpowiadają. Podróże rosyjscy dyplomatów będą monitorowane

W ocenie niemieckiego rządu Rosja "bardzo konkretnie zagraża naszemu bezpieczeństwu, nie tylko poprzez jej agresję na Ukrainę, ale także tutaj, w Niemczech".

 

ZOBACZ: Niemcy będą produkowali pociski na Ukrainie. W planach kilka fabryk

 

W odpowiedzi niemiecki rząd od 1 stycznia wprowadzi monitoring podróży transgranicznych rosyjskich dyplomatów akredytowanych w Niemczech. Nadal będą mogli przekraczać granice w strefie Schengen, jednak ich aktywność będzie skrupulatnie rejestrowana.

 

"Podejmiemy szereg działań zaradczych, aby zmusić Rosję do zapłaty za jej działania" - zapowiedział rzecznik niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Maciej Olanicki / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie