Tragiczna śmierć 10-latki na Podlasiu. Sprawę bada prokuratura
Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 10-latki z Gródka (woj. podlaskie). Pierwsze ustalenia wskazują, że upadła ona w szkole, uderzając głową o podłogę, ale nie została wezwana do niej pomoc medyczna. O wypadku nie powiadomiono jej rodziców. Dziewczynka zmarła w domu, we śnie.

Prokuratura Rejonowa w Białymstoku wszczęła śledztwo w sprawie zdarzenia, do którego doszło w piątek w miejscowości Gródek - przekazała prokurator Elwira Laskowska.
Jak dodała, chodzi o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia 10-letniej uczennicy przez osobę, na której ciążył obowiązek sprawowania nad nią opieki i nieumyślnego spowodowania śmierci tej dziewczynki.
Gródek. Śledztwo ws. śmierci 10-latki. W szkole uderzyła głową o podłogę
W komunikacie białostockiej prokuratury przekazano, że w sobotę zmarłą córkę znalazła rano matka, gdy próbowała ją obudzić.
Według dotychczasowych ustaleń w sprawie, dziecko podczas pobytu w szkole upadło, uderzając głową o podłogę. Nie wezwano jednak do niej służb medycznych, rodzicom nie przekazano też informacji o tym, co się stało.
ZOBACZ: Dramat w Tatrach Wysokich. 45-latka spadła podczas górskiej wspinaczki
"W sprawie nadal jest gromadzony materiał dowodowy. Wstępna przyczyna śmierci będzie znana po przeprowadzeniu sekcji zwłok" - poinformowała prok. Laskowska. Dodał, że ma ona się odbyć w najbliższy piątek.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej