Mikołajowy przejazd zakończony mandatem. Wolontariusze proszą o wsparcie kierowcy

Polska Agata Sucharska / polsatnews.pl

Charytatywny mikołajkowy przejazd Bandy z Grajewa, który miał nieść pomoc najmłodszym, niespodziewanie zakończył się poważnymi konsekwencjami dla jednego z wolontariuszy. Po kontroli Inspekcji Transportu Drogowego został on ukarany wysokim mandatem i czasowym zatrzymaniem prawa jazdy z powodu braku włączonego tachografu. Decyzja budzi duże kontrowersje.

Ciężarówka udekorowana licznymi kolorowymi lampkami świątecznymi, stojąca nocą.
Facebook/OGRy Grajewo
Udekorowana świątecznymi lampkami ciężarówka brała udział w akcji mikołajkowej

Charytatywny mikołajkowy przejazd zorganizowany przez "Bandę z Grajewa" miał być wydarzeniem pełnym uśmiechu, życzliwości i świątecznej atmosfery. I rzeczywiście - mieszkańcy Grajewa i okolic tłumnie pojawili się na trasie, by powitać uczestników akcji, dziękując im za zaangażowanie i coroczną pomoc najmłodszym. Niestety finał wydarzenia okazał się trudny dla jednego z wolontariuszy.

 

Jak relacjonuje Banda z Grajewa, mimo pozytywnej atmosfery doszło do nieoczekiwanej kontroli ze strony Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego. Według organizatorów inspektorzy oczekiwali na przejazd już na starcie - jak twierdzą, prawdopodobnie w wyniku anonimowego zgłoszenia, które miało doprowadzić do tego, by akcja się nie odbyła.

 

Przykry finał akcji mikołajkowej. Kierowca ukarany za brak tachografu

Wolontariusze poinformowali, że kontrola miała "bardzo bolesne konsekwencje" dla jednego z nich. Chodzi o kierowcę, który został ukarany mandatem przekraczającym 7 tys. zł oraz zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące. Dla mężczyzny, który zawodowo prowadzi pojazdy, oznacza to poważne problemy finansowe.

 

Pomimo trudności uczestnicy dokończyli akcję, podkreślając, że działają z potrzeby serca - dla mieszkańców i przede wszystkim dla dzieci. W efekcie społeczność postanowiła ruszyć z pomocą. W internecie utworzono zbiórkę na wsparcie ukaranego kierowcy.

 

 

W opisie zamieszczonej na stronie zbiórki organizatorzy wyjaśnili dodatkowo, że kierujący ciężarówką posiada pełne, wymagane uprawnienia kategorii C+E, a brak tej informacji w protokole wynika z błędu inspektora. Podkreślili również, że kierowca nie był pod wpływem alkoholu - cała sytuacja ma dotyczyć formalności związanych z tachografem.

 

ZOBACZ: Świąteczne iluminacje w Krakowie. Rozbłysła 15-metrowa choinka

 

Tachograf to urządzenie montowane w pojazdach ciężarowych i autobusach. Jego zadaniem jest rejestrowanie czasu pracy kierowcy, w tym: ile czasu jedzie, ile czasu odpoczywa, ile ma przerwy oraz z jaką prędkością porusza się pojazd. Urządzenie zapisuje te dane na karcie kierowcy oraz w pamięci wewnętrznej. W Polsce i całej UE tachografy są obowiązkowe, aby zapobiegać przepracowaniu kierowców i zwiększyć bezpieczeństwo na drogach.

 

Jak informuje lokalny portal grajewo24 decyzja budzi kontrowersje, ponieważ pojazd nie wykonywał przewozu drogowego w sensie prawnym - ciężarówka była wypełniona dekoracjami i brała udział w wydarzeniu o charakterze społecznym. Przepisy przewidują wyłączenie obowiązku rejestracji czasu pracy w takich sytuacjach.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie