Kolejny atak USA na łódź przemytniczą. Nie żyją cztery osoby

Świat Marcin Boniecki / polsatnews.pl / PAP

Siły zbrojne USA zaatakowały łódź podejrzaną o przemyt nielegalnych substancji na wschodnim Pacyfiku. W wyniku uderzenia zginęły cztery osoby. To 22. taki atak od początku września.

Fragment nagrania wideo przedstawiający motorówkę płonącą po ataku rakietowym.
PAP/EPA/YURI GRIPAS / POOL/SOUTHCOM/X
Siły zbrojne USA przeprowadziły kolejny atak na łódź podejrzaną o przemyt nielegalnych substancji

Siły zbrojne USA przeprowadziły w czwartek kolejny atak na łódź podejrzaną o przemyt narkotyków na wschodnim Pacyfiku - poinformowało Dowództwo Południowe USA (SOUTHCOM).

 

ZOBACZ: Donald Trump zapowiada kolejne uderzenia w przemytników. "Wkrótce zobaczycie"

 

"4 grudnia, na polecenie sekretarza wojny Pete'a Hegsetha, Połączona Grupa Zadaniowa Southern Spear przeprowadziła śmiercionośny atak kinetyczny na statek na wodach międzynarodowych, należący do organizacji terrorystycznej. Informacje wywiadowcze potwierdziły, że statek przewoził nielegalne narkotyki i przepływał znanym szlakiem przemytu narkotyków na wschodnim Pacyfiku" - napisano w oświadczeniu SOUTHCOM na portalu X.

USA walczą w przemytem. To 22. atak od września

Dowództwo poinformowało, że w wyniku ataku zginęło czterech "narkoterrorystów". Do wpisu dołączono nagranie wideo ataku, na którym widać wypełnioną paczkami motorówkę, która po rażeniu rakietą stanęła w płomieniach.

 

ZOBACZ: Donald Trump zapowiada uderzenia w Wenezueli. "Zaczniemy działać"

 

Był to 22. atak na łódź podejrzanych o przemyt narkotyków na Pacyfiku lub Morzu Karaibskim. Łącznie na skutek uderzeń zginęło 86 osób. Do ataku doszło na tle kontrowersji dotyczących pierwszego z serii uderzeń, które miało miejsce 2 września. Dwóch mężczyzn, którzy przeżyli początkowy atak zostało potem dobitych drugim uderzeniem, co według krytyków mogło stanowić zbrodnię wojenną. W czwartek z incydentu tłumaczył się w Kongresie dowódca sił specjalnych, który kierował akcją, adm. Frank Bradley.

 

Według uczestników spotkania, admirał przeczył doniesieniom mediów, że szef Pentagonu Pete Hegseth wydał mu uprzedni rozkaz "zabicia wszystkich". Miał też tłumaczyć, że zdecydował się polecić powtórny atak, bo rozbitkowie próbowali kontynuować swoją misję.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie