"Prezydent jest na końcu łańcucha". Siemoniak o wecie Nawrockiego
Tomasz Siemoniak skrytykował zapowiedź prezydenta Karola Nawrockiego o zgłoszeniu własnego projektu ustawy łańcuchowej. - On ma swoje miejsce, jest na końcu łańcucha legislacyjnego - ocenił w programie "Gość Wydarzeń". Minister stwierdził również, że "trzeba wyjaśnić" powody prezydenckiego weta ws. ustawy o kryptowalutach, ponieważ część z tych firm "zahacza" o różne środowiska.

W środowym wydaniu programu "Gość Wydarzeń" Tomasz Siemoniak przekonywał, że prezydenckie weto wobec tzw. ustawy łańcuchowej powinno zostać poddane pod próbę odrzucenia mimo tego, że prawdopodobnie nie będzie wymaganej większości.
- Niech się wstydzą ci, którzy tak łatwo, pod wpływem politycznych kalkulacji, zmieniają zdanie (...) Z chęcią popatrzę na tych posłów PiS, którzy zmienią zdanie, bo prezes tak kazał - stwierdził w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Siemoniak krytykuje inicjatywę prezydenta. "Jest na końcu łańcucha legislacyjnego"
Jednocześnie skrytykował prezydenta za podjęcie takiej decyzji. Polityka nie przekonują argumenty Karola Nawrockiego, który wskazywał, że przepisy dotyczące rozmiarów kojców dla psów dla wielu mogą okazać się nierealne.
- Myślę, że tutaj przesadził pan prezydent, bo zaczął na tę sprawę mocno wskazywać. Ta ustawa przeszła w Sejmie, głosowała za nią część PiS, większość izby i jednak humanitarne podejście do zwierząt, to żeby nie były na łańcuchach i nie mieszkały w małych klatkach, jest tutaj zasadne. Wielkość kawalerki to nie jest tutaj jakiś punkt odniesienia do tego - ocenił.
ZOBACZ: Prezydenckie weto ustawy łańcuchowej. Politycy reagują: Osoba bez serca
Przyznał jednak, że 20-metrowe pomieszczenia mogą okazać się problemem. - Dlatego są okresy przejściowe - wskazał. - Myślę, że tutaj w tym przypadku bardzo się rozminął z odczuciami społecznymi - dodał.
WIDEO: "Prezydent jest na końcu łańcucha". Siemoniak o wecie Nawrockiego

Minister skrytykował ponadto zapowiedź prezydenta, że przygotuje on własny projekt ustawy w tej sprawie. Jego zdaniem jest to "wykroczeniem poza rolę".
- Prezydent ma określoną rolę w państwie. To nie jest ktoś, kto powinien zgłaszać inicjatywę ustawodawczą za inicjatywą ustawodawczą. On ma swoje miejsce, jest na końcu łańcucha legislacyjnego - może podpisywać, wetować - skomentował.
Weto ws. ustawy o kryptowalutach. Siemoniak: Trzeba to wyjaśnić
Minister odniósł się także do drugiego prezydenckiego weta dotyczącego ustawy o kryptowalutach. Jak zasugerował minister Grabiec to weto "mogło być przez kogoś kupione". - Na pewno trzeba wyjaśnić, jakie i gdzie tutaj powiązania były, bo część z tych firm kryptowalutowych zahacza o pewne środowiska. Trzeba to wyjaśnić - podkreślał Siemoniak.
- To rzeczywiście bardzo źle wygląda, bo jest rynek kryptowalut kompletnie nieprzejrzysty, nieuporządkowany. Jesteśmy ostatnim krajem Unii Europejskiej, w którym takiej regulacji nie ma. Często świat przestępczy korzysta właśnie z kryptowalut. Korzystają szpiedzy, korzystają dywersanci. Kompletnie nie rozumiem, nie rozumieją też w służbach specjalnych tego weta - powiedział.
ZOBACZ: "Dwuznaczne", "źle to wygląda". Premier reaguje na weto prezydenta
Według niego wyjaśnienia prezydenta są "absolutnie nieprzekonujące". - W mojej ocenie nie podał żadnych argumentów takich, które byłyby przekonujące dla opinii publicznej - stwierdził.
Siemoniak odpowiedział również na pytanie, czy w związku z rosnącą liczbą wet projekty ustaw będą konsultowane wcześniej z prezydentem.
- Oczywiście, że nie, bo jest podział władz. Przedstawiciele prezydenta uczestniczą w procesie legislacyjnym na etapie sejmowym, czy senackim. Natomiast jest Rada Ministrów, która ma swoje zadania określone w konstytucji i prezydent ma swoje zadania. Niech każdy robi swoje. Nie prowadźmy do tego, że już nikt nie będzie w tym całym układzie konstytucyjnym na swoim miejscu - odparł.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej