Skradziono amunicję Bundeswehry. "Incydent zagrażający bezpieczeństwu"

Świat Marcin Boniecki / polsatnews.pl

Około 20 tys. sztuk amunicji Bundeswehry skradziono z cywilnej ciężarówki w Burg koło Magdeburga - informują niemieckie media. Sprawcy otworzyli przestrzeń transportową i zabrali kilka skrzyń. Kradzież zauważono dzień później, gdy kierowca dotarł z dostawą do koszar. Niemiecki resort obrony nazwał incydent "incydencie zagrażającym bezpieczeństwu".

Zbliżenie na kilka nabojów kalibru .45 ACP leżących na drewnianej powierzchni.
Zdj. ilustracyjne/PxHere
Naboje wojskowe zostały skradzione z cywilnej ciężarówki w Niemczech

Nieznani sprawcy ukradli około 20 tys. sztuk amunicji Bundeswehry z cywilnej ciężarówki. Ministerstwo Obrony w Berlinie potwierdziło tygodnikowi "Der Spiegel", że kierowca cywilnej firmy transportowej, która miała kontrakt na przewóz amunicji dla wojska, pozostawił swoją ciężarówkę z amunicją Bundeswehry. Zdarzenie miało miejsce w nocy z ubiegłego poniedziałku na wtorek na niezabezpieczonym parkingu w strefie przemysłowej w Burg w pobliżu Magdeburga. 

 

ZOBACZ: Wielka reforma niemieckiej armii. Młodzi staną przed komisjami

 

Według wstępnych ustaleń nieznani sprawcy w nocy otworzyli przestrzeń transportową i ukradli kilka skrzyń z amunicją wojska. Kradzież zauważono dopiero następnego dnia, gdy kierowca przyjechał z dostawą do pobliskich koszar. Żołnierze pełniący tam służbę szybko zauważyli, że nieznani sprawcy mieli dostęp do przestrzeni ładunkowej, sprawdzili także listy przewozowe.

 

"Der Spiegel" informuje, że szkody są znaczne. Według wstępnych szacunków skradziono około 10 tys. nabojów bojowych do pistoletów, blisko 10 tys. nabojów manewrowych do karabinów szturmowych oraz tzw. amunicję dymną. Naboi manewrowych, w przeciwieństwie do pocisków do pistoletów, nie można jednak uznać za ostre.

Kradzież amunicji Bundeswehry. "Incydent zagrażający bezpieczeństwu"

Ministerstwo mówiło jednak o istotnym incydencie zagrażającym bezpieczeństwu. - Bardzo poważnie traktujemy tę kradzież, ponieważ taka amunicja nie może wpaść w niepowołane ręce - przekazała rzeczniczka niemieckiego resortu obrony w rozmowie z tygodnikiem "Der Spiegel".

 

Z punktu widzenia ministerstwa, cywilna firma spedycyjna naruszyła przepisy bezpieczeństwa dotyczące transportu wrażliwej amunicji. Zgodnie z odpowiednią umową przewidziano, że spedycja musi zapewnić bezpieczeństwo ładunku Bundeswehry. Właśnie dlatego zwykle na trasy wyznacza się dwóch kierowców, wówczas jeden ma cały czas kontrolować pojazd, również podczas postojów.

 

ZOBACZ: Szef niemieckiego MON-u o dacie konfrontacji z Rosją. "Ostatnie spokojne lato"

 

Podczas jazdy w zeszłym tygodniu najwyraźniej nie przestrzegano przepisów. Według wstępnych ustaleń, postój w nocy z poniedziałku na wtorek nie był przewidziany, a kierowca najwyraźniej spontanicznie zdecydował się odpocząć w hotelu. Ładunek na jego ciężarówce pozostawał w tym czasie bez nadzoru.

 

Niemieckie siły zbrojne wraz z lokalną policją prowadzą obecnie śledztwo, aby dowiedzieć się, kto mógł stać za kradzieżą amunicji. Źródła z Bundeswehry stwierdziły, że przypadkowy napad jest raczej mało prawdopodobny. Obawiają się jednak, że transport amunicji był obserwowany, a przestępcy podjęli działania, gdy kierowca nieplanowanie zatrzymał się w Burg.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie