Pilny alert RCB. MSZ odradza podróże do tego kraju
Rządowe Centrum Bezpieczeństwo wydało alert w związku z koncentracją sił zbrojnych, zawieszeniem połączeń lotniczych i pogorszeniem bezpieczeństwa w Wenezueli. "MSZ RP odradza wszelkie podróże do Wenezueli. Jeśli przebywasz w Wenezueli, zarejestruj się w systemie Odyseusz" - czytamy.

Jak czytamy na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, resort odradza wszelkie podróże do Wenezueli ze względu na koncentrację sił zbrojnych w regionie, zawieszanie wielu połączeń lotniczych oraz możliwość nagłego pogorszenia się sytuacji bezpieczeństwa.
"Cudzoziemcy podróżujący do Wenezueli narażeni są też na ryzyko bezpodstawnych aresztowań połączonych z oskarżeniami o planowanie aktów przemocy o charakterze politycznym, a nawet o terroryzm" - napisano.
ZOBACZ: USA koncentrują siły wokół Wenezueli. Jest reakcja Moskwy
W związku z ostrzeżeniem, w poniedziałek użytkownicy kart SIM polskich operatorów telefonii komórkowych na terenie Wenezueli otrzymali alert RCB o treści: "ALERT RCB! MSZ RP odradza wszelkie podróże do Wenezueli. Jeśli przebywasz w Wenezueli, zarejestruj się w systemie Odyseusz".
W sytuacjach nagłych, wymagających pilnej interwencji, możliwy jest kontakt z konsulem pod numerem telefonu: +58 412 262 21 65 lub poprzez adres e-mail: caracas.wk.dyzurny@msz.gov.pl. MSZ ostrzega jednak, że w przypadku ewentualnych problemów Ambasada RP w Caracas może nie być w stanie udzielić niezbędnej pomocy.
Ostrzeżenie dotyczy całego kraju, w tym wyspy Margarita oraz sąsiednich wysp należących do tego samego regionu turystycznego. Komunikat obowiązuje do odwołania.
Relacje USA - Wenezuela coraz gorsze. Trump wydał oświadczenie ws. przestrzeni lotniczej
W piątek dziennik "New York Times", powołując się na źródła, napisał, że Donald Trump w ubiegłym tygodniu odbył rozmowę telefoniczną z przywódcą Wenezueli, Nicolasem Maduro. Podczas rozmowy omówiono potencjalne spotkanie liderów w USA, lecz nie poczyniono żadnych konkretnych planów - czytamy.
Do rozmowy doszło kilka dni przed wejściem w życie decyzji Departamentu Stanu USA o uznaniu wenezuelskiego Cartel de los Soles (Kartelu Słońc) za organizację terrorystyczną. Według władz w Waszyngtonie jego członkami są m.in. wysocy rangą urzędnicy wenezuelskich władz, a na czele grupy ma stać przywódca kraju Maduro. Caracas kategorycznie zaprzecza tym zarzutom i twierdzi, że oskarżenia o udział w handlu narkotykami są pretekstem do siłowej zmiany władzy w Wenezueli i przejęcia kontroli nad wenezuelskimi złożami ropy naftowej.
ZOBACZ: Próba sił USA - Rosja? Kreml stanął w obronie sojusznika i ostrzega Biały Dom
Według źródeł "Wall Street Journal", na które powołuje się gazeta, podczas rozmowy telefonicznej, Trump i Maduro omówili żądania reżimu w Caracas dotyczące ogólnej amnestii dla Maduro, jego współpracowników i ich rodzin, z których wielu jest narażonych na sankcje finansowe i zarzuty karne ze strony USA. Trump miał powiedział wenezuelskiemu przywódcy, że jeśli nie odejdzie dobrowolnie, rozważy inne opcje, w tym użycie siły. O rozmowie telefonicznej liderów poinformował już wcześniej "New York Times", lecz nie zdradził szczegółów.
W sobotę prezydent USA ostrzegł linie lotnicze i pilotów samolotów, by uznali przestrzeń powietrzną nad Wenezuelą za zamkniętą, zwiększając presję i groźby ataków przeciwko reżimowi. Według dziennika, USA w ostatnich tygodniach przeprowadzały symulowane ataki na Wenezuelę za pomocą myśliwców i bombowców. Zwiększyły również swoją obecność na Karaibach, aby umożliwić zwiększenie tempa operacji lotniczych, gdyby Trump zdecydował się na dalsze działania militarne.
W środę prezydent Dominikany poinformował natomiast, że upoważnił Stany Zjednoczone do tankowania samolotów oraz transportu sprzętu i personelu do stref zamkniętych w kraju, aby pomóc w walce z handlem narkotykami. Tymczasem w Trynidadzie i Tobago, nieopodal Wenezueli, siły USA instalują system radarowy. Do ogłoszenia Trumpa doszło na tle wielokrotnych sugestii możliwej interwencji wojskowej w tym kraju i uderzeń w kartele narkotykowe. Podczas czwartkowego połączenia telefonicznego z żołnierzami z okazji Święta Dziękczynienia Trump sugerował, że uderzenia te wkrótce się rozpoczną.
- W ostatnich tygodniach pracowaliście, by odstraszyć wenezuelskich handlarzy narkotykami, których jest wiele. Oczywiście, nie ma już zbyt wielu, którzy przybywają morzem - mówił Trump, odnosząc się do kampanii ataków na łodzie podejrzane o przewóz narkotyków. - Pewnie zauważyliście, że ludzie nie chcą dostarczać morzem i już wkrótce zaczniemy zatrzymywać ich też na lądzie - dodał.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej