Kosztowna inwestycja w stolicy. Wizja rozminęła się z rzeczywistością

Polska Marcin Boniecki / polsatnews.pl / "Wydarzenia" / Polsat News

Na warszawskim Bródnie wybudowano plac zabaw za blisko pół miliona złotych. Zamiast karuzel czy zjeżdżalni są jednak porozrzucane kłody i belki, do tego w błocie. To wszystko z budżetu obywatelskiego. Materiał "Wydarzeń".

Fragmenty placu zabaw wykonane z naturalnych materiałów, takich jak drewniane kłody i elementy konstrukcyjne z pochyłą zjeżdżalnią.
Polsat News/Zarząd Zieleni m. st. Warszawy
Nowy plac zabaw na warszawskim Bródnie budzi kontrowersje. Okazał się inny niż w projekcie

Niewielki wycinek większej całości, która podzieliła nie tylko mieszkańców warszawskiego Bródna. - Przypomina mi to tak szczerze jakiś tor przeszkód dla psów - mówi jeden z rozmówców Polsat News, który mieszka na osiedlu. 

 

Nie taki był pierwotnie zamiar, bo wybudowany za pieniądze z budżetu obywatelskiego plac zabaw, w założeniu miał wyglądać inaczej. - Takie nie wiadomo co, pieńki nie pieńki - dodaje drugi rozmówca. 

 

Obrońcy placu w takiej postaci apelują o cierpliwość i zapewniają, że za jakiś czas wszystko tu pięknie wtopi się w krajobraz. - Drewno jeszcze nie poszarzało, ono jest jasne i jeszcze troszeczkę świeci, wali po oczach można powiedzieć - powiedział Marek Smyk ze Stowarzyszenia Zielone Mazowsze

 

W dodatku to naturalne materiały, a nie plastik, więc po co w ogóle krytyka? - Jest mi aż żal ludzi, że mają ten mentalny sufit tak nisko zawieszony - dodaje Marek Smyk. 

Kosztowna inwestycja w Warszawie. Wizja rozminęła się z rzeczywistością

Krytykujących denerwuje nie tylko wygląd placu zabaw, ale też to, że na jego utworzenie wraz z nasadzeniami drzew i ścieżką ma pójść prawie pół miliona złotych.

 

Ale jak tłumaczy urząd dzielnicy, o takim przeznaczeniu tych pieniędzy zdecydowało ponad 1350 mieszkańców, którzy zagłosowali na ten projekt. - Jest nowatorski, w pełni ekologiczny i bezpieczny - tłumaczy Paulina Borzecka, rzecznik prasowa warszawskiej dzielnicy Targówek.

 

W ramach budżetu obywatelskiego na różne wybierane w głosowaniach projekty, miasta muszą przeznaczać 0,5 proc. swoich rocznych wydatków. - Taki miękki, delikatny sposób pozwala mieszkańcom i mieszkankom włączać się w życie miasta - uważa Anna Machocka, koordynatorka budżetu obywatelskiego Lublina.

 

WIDEO: Wizja rozminęła się z rzeczywistością. Kosztowna inwestycja w stolicy

 

 

W Szczecinie ponad 100 tys. złotych z budżetu obywatelskiego poszło na pomnik filmu "Poranek kojota". - A zna pan drugie miejsce, gdzie jest Jarzyna ze Szczecina? - mówi jedna z mieszkanek. 

 

Taki sposób wydawania publicznych pieniędzy budzi też jednak kontrowersje. - Trudno się potem dziwić, bo ten proces się już dzieje, że np. coraz mniej osób głosuje w budżecie obywatelskim - mówi Agnieszka Ziętek z Wydziału Politologii i Dziennikarstwa na UMCS w Lublinie.

 

ZOBACZ: Martwy 44-latek na warszawskim Wawrze. Policja zatrzymała dwie osoby

 

W sprawie placu zabaw na warszawskim Bródnie, teraz głos należy do tych, dla których go wybudowano. - Dzieciaki są w stanie znaleźć fantazje we wszystkim, ich fantazja jest naprawdę niewyobrażalna - uważa Marek Smyk.

 

Ale żeby ktoś nie pomylił przeznaczenia terenu, postawiono tabliczkę z zakazem wyprowadzania psów.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie