Atak Rosji w pobliżu granicy NATO. Przejście zamknięte, poderwano sojusznicze myśliwce
Rosjanie przypuścili atak dronowy na punkt kontrolny Orliwka, położony przy ukraińsko-rumuńskiej granicy. Przejście zostało tymczasowo zamknięte - poinformował wicepremier Ukrainy ds. odbudowy Ołeksij Kułeba. Wiadomo, że poza uszkodzeniami obiektów są także ranni. Wcześniej z powodu aktywności obcych bezzałogowców dowództwo w Rumunii poderwało myśliwce.

W nocy z piątku na sobotę armia rosyjska przeprowadziła atak dronami na południe regionu odeskiego. Według odeskiej służby celnej, która nadzoruje rejon portowy Orliwka, uszkodzona została infrastruktura tego kompleksu.
Przejście graniczne Orliwka. Ruch tymczasowo wstrzymany
"Międzynarodowy punkt kontrolny Orliwka tymczasowo zawiesza swoją pracę. Obecnie podejmowane są wszelkie niezbędne środki, aby wyeliminować konsekwencje. Prosimy o korzystanie z innych pobliskich punktów kontrolnych, aby przekroczyć granicę" - poinformował w mediach społecznościowych wicepremier Ukrainy Ołeksij Kułeba.
Dodał, że to kolejny atak ukierunkowany na kluczowe szlaki transportowe i ludność cywilną. "Uszkodzonych ponad 10 ciężarówek, a także ranne osoby" - napisał.
Według szefa Odesskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Oleha Kipera Rosjanie przypuścili atak na dużą skalę, mimo że siły obrony powietrznej Ukrainy pracowały z pełną mocą, starając się bezskutecznie ochronić obiekty cywilne.
Co najmniej dwóch rannych po rosyjskim ataku
Agencja Unian podała, że wiadomo o co najmniej dwóch osobach, które doznały obrażeń. Służba prasowa Prokuratury Obwodowej w Odessie poinformowała natomiast, że zniszczona została także pobliska restauracja. Wszczęto dochodzenie pod kątem zebrania dowodów na popełnienie przez Rosjan zbrodni wojennej - informuje Unian.
ZOBACZ: "Kolejny krok Rosjan". Ukraiński dowódca o aktach dywersji w Polsce
Jak podał natomiast rumuński serwis DIGI24 - powołując się na komunikat krajowego resortu obrony - wojska Rumunii poderwały w nocy dwa myśliwce F-16. Mimo zagrożenia nie doszło do naruszenia rumuńskiej przestrzeni powietrznej. Po około dwóch godzinach operowania samoloty powróciły do 86. Bazy Lotniczej.
"Stale utrzymujemy wysoki poziom czujności i zapewniamy ścisły nadzór nad krajowym obszarem powietrznym, morskim i lądowym. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami, wymieniamy się informacjami operacyjnymi w czasie rzeczywistym i działamy stanowczo, by zagwarantować bezpieczeństwo Rumunii oraz wschodniego skrzydła NATO" - przekazano w komunikacie.
Zagrożenie przy granicy Rumunii z Ukrainą
To - jak podkreśla agencja Ukrinform - trzeci taki atak w newralgiczny punkt Orliwka przy granicy rumuńsko-ukraińskiej. Wcześniej do podobnej aktywności Rosjan doszło 17 listopada, kiedy to w obwodzie odeskim uszkodzono kilka jednostek cywilnych.
ZOBACZ: Oświadczenie Zełenskiego po rozmowie z Tuskiem. "Zawsze możemy liczyć na Polskę"
"Wróg nieustannie próbuje uderzyć w naszą logistykę i gospodarkę, ale Ukraina za każdym razem przywraca uszkodzone obiekty. Federacja Rosyjska musi być odpowiedzialna za każdy atak, za każdego rannego i za każde przestępstwo przeciwko infrastrukturze cywilnej" - zaapelował w mediach Ołeksij Kułeba.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej