Katastrofa kolejowa w Czechach. Poszkodowanych co najmniej 40 osób
Co najmniej 40 osób ucierpiało w wyniku katastrofy kolejowej, do której doszło między Zlivem a wsią Dívčice w środkowych Czechach. Na miejscu trwa akcja służb. Stan trzech osób określany jest jako ciężki. Ze wstępnych informacji wynika, że pociąg ekspresowy nie zastosował się do znaku STOP.

Do zdarzenia doszło około godz. 6.20. Z nieustalonych dotąd przyczyn zderzyły się ze sobą ekspres R 658 Bezdrev i pociąg osobowy Os 8053. Straż pożarna poinformowała, że pasażerowie zostali ewakuowani.
Według lokalnych mediów poszkodowanych zostało co najmniej 40 osób. Czeskie ministerstwo transportu donosi o trzech osobach w stanie ciężkim. Ruch na linii Czeskie Budziejowice - Pilzno został czasowo wstrzymany.
Katastrofa kolejowa w Czechach. 40 osób poszkodowanych
Ranni przewożeni są do szpitala w Czeskich Budziejowicach. Około 20 osób ma lekkie obrażenia. W akcji ratunkowej uczestniczyło kilka zespołów pogotowia, specjalny autobus do przewożenia rannych i poszkodowanych oraz śmigłowiec.
Pasażerowie, którzy nie zostali poszkodowani, ale nie są w stanie sami kontynuować dalszej podróży, zostali przewiezieni do remizy strażackiej w Czeskich Budziejowicach i tam czekają na członków rodzin. Strażacy uruchomili specjalną infolinię o poszkodowanych w katastrofie osobach.
Policja prowadzi działania mające na celu zabezpieczenie miejsca zdarzenia i ustalenie przyczyn wypadku. Maszyniści obu pociągów zostali zbadani przy pomocy alkomatu - nie stwierdzono, by byli pod wpływem alkoholu.
Według portalu kolejowego Zdopravy.cz przyczyną wypadku najprawdopodobniej było przejechanie sygnału "stop" przez kierującego pociągiem ekspresowym. Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policja oraz służby kolejowe. Doniesienia potwierdził czeski minister transportu Martin Kupka. "Według wstępnych informacji Zarządu Kolei, pociąg ekspresowy prawdopodobnie minął semafor w pozycji STOP".
ZOBACZ: Nagłe zatrzymanie pociągu z niemal 500 pasażerami. Powodem uszkodzona trakcja
Zderzenie pociągów w Czechach. Na odcinku brak systemu ETCS
Inspektor Generalny Inspekcji Kolejowej Jan Kučera przekazał, że linia 190 między Czeskimi Budziejowicami a Pilznem, na której doszło do wypadku, nie była wyposażony w system bezpieczeństwa ETCS.
Linia nie należy do głównych korytarzy kolejowych w Czechach. Według portalu Zdopravy.cz nie musiano na trasie instalować systemu bezpieczeństwa ETCS. Nie ma tam też starszego urządzenia zabezpieczającego.
ZOBACZ: "Chodziło najprawdopodobniej o wysadzenie pociągu". Premier o akcie dywersji
"Wprowadzenie ETCS na tej linii planowane jest po roku 2030. Jednak wypadek ten pokazuje również, że konieczne jest dalsze rozwijanie nowoczesnych zabezpieczeń, które będą lepiej zapobiegać błędom ludzkim" - napisał w swoich mediach społecznościowych Martin Kupka.
W ciągu najbliższych 10 lat linia ma przejść modernizację, położone zostaną równoległe tory, a prędkość pociągów ma zostać zwiększona do 200 km/godz.
Minister transportu zapewnił, że monitoruje sytuację i na bieżąco będzie przekazywał informacje dotyczące zdarzenia. "Życzę wszystkich poszkodowanym szybkiego powrotu do zdrowia. Inspektorat Kolejnictwa już bada sprawę" - czytamy.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
