MON reaguje na akt dywersji. Wojsko sprawdzi odcinek ok. 120 km torów

Polska

"Wojsko sprawdzi odcinek ok. 120 km (przy trakcji kolejowej) biegnący do granicy w Hrubieszowie" - zapowiedział wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w związku z aktami dywersji w postaci uszkodzenia torów na trasie kolejowej Warszawa-Lublin.

Kolaż przedstawiający uszkodzone tory kolejowe i Wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza przemawiającego do mediów.
PAP/ Przemysław Piątkowski/ Łukasz Gągulski
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz o akcie dywersji na torach

Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że służby podległe MON ściśle współpracują w celu wyjaśnienia aktu dywersji, do którego doszło niedaleko stacji Mika, na trasie Warszawa-Dęblin. We wpisie w mediach społecznościowych zapowiedział, że wojsko sprawdzi ok. 120-kilometrowy odcinek torów "przy trakcji kolejowej" biegnący do granicy w Hrubieszowie.

 

Wskazał, że w działania zaangażowana będzie m.in. 2. Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej im. mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. "Zapora" i wchodzący w jej skład 25. batalion lekkiej piechoty z Zamościa.

 

ZOBACZ: Szef MON zapowiada bezwzględną reakcję na akty dywersji. "Przestrzegam wszystkich"

 

"Służby podległe @MON_GOV_PL ściśle współpracują w celu wyjaśnienia aktu dywersji na torach koło Garwolina. Prowadzimy skoordynowane działania z 2 Lubelską BOT, szczególnie z 25. Batalionem Lekkiej Piechoty z Zamościa. Wojsko sprawdzi odcinek ok. 120 km (przy trakcji kolejowej) biegnący do granicy w Hrubieszowie" - napisał na platformie X Władysław Kosiniak-Kamysz.

 

Uszkodzenie toru. "Bezprecedensowy akt dywersji"

W niedzielę rano maszynista pociągu zgłosił nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie Życzyna w pow. garwolińskim, w pobliżu stacji PKP Mika. Mazowiecka policja podała, że wstępne oględziny torowiska wykazały uszkodzenie jego fragmentu, które spowodowało zatrzymanie pociągu.

 

ZOBACZ: "Najgorsze przypuszczenia". Premier o uszkodzeniu torów we wsi Mika

 

W niedzielę po godzinie 21:00 skład osobowy relacji Świnoujście-Rzeszów, którym podróżowało niemal 500 osób, nagle zatrzymał się w okolicach Puław. Nikt nie ucierpiał, doszło do wybicia szyb w jednym z wagonów.

 

Premier Donald Tusk był na miejscu zdarzenia w poniedziałek rano.

 

"Wysadzenie toru kolejowego na trasie Warszawa-Lublin to bezprecedensowy akt dywersji wymierzony w bezpieczeństwo państwa polskiego i jego obywateli. Trwa śledztwo. Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą" - zapewnił Tusk.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

jkn / mjo / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie