Marian Banaś z zarzutami. Decyzja prokuratury wobec byłego szefa NIK

aktualizacja: Polska Marcin Boniecki / mjo / polsatnews.pl / PAP

Prokuratura Regionalna w Białymstoku zdecydowała o postawieniu byłemu prezesowi NIK zarzutów m.in. podżegania innych osób do ujawnienia tajemnicy skarbowej. Śledztwo w tej sprawie prowadzone było od kilku lat, a w części wątków obejmuje m.in. jego syna. Sam zainteresowany odniósł się do zarzutów w krótkim oświadczeniu.

Budynek prokuratury z polską flagą na dachu
NIK.gov.pl
Były prezes NIK Marian B. usłyszał zarzuty w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku

Prokuratura poinformowała w środowym komunikacie, że to zarzuty w wątku dotyczącym m.in. nakłaniania do ujawnienia, przez funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej osobie nieuprawnionej, informacji objętych tajemnicą skarbową.

 

Przy kwalifikacji prawnej, którą przywołała prokuratura, chodzi o zarzut podżegania do ujawnienia informacji objętych tajemnicą skarbową przez osobę obowiązaną do zachowania takiej tajemnicy (według komunikatu chodzi o dwa takie czyny) oraz o podżeganie do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, a sprawca dopuszcza się tego czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej (jeden czyn).

 

ZOBACZ: Marian Banaś zakłada stowarzyszenie. Wniosek trafił do urzędników

 

Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Zbigniew Szpiczko poinformował, że dla dobra tego śledztwa nie może podać opisu przestępstw, które zarzucono Marianowi Banasiowi. Nie ujawnił też, czy podejrzany przyznał się; nie zastosowano wobec niego żadnych środków zapobiegawczych.

Ruch prokuratury. Marian Banaś usłyszał zarzuty

Dwa tygodnie wcześniej białostocka prokuratura informowała, że w tym samym śledztwie zmieniła i uzupełniła zarzuty dwóm innym osobom; chodzi m.in. o ujawnienie przez funkcjonariusza KAS informacji objętych tajemnicą skarbową osobie nieuprawnionej. Z kontekstu tego komunikatu wynika, iż są one powiązane z zarzutami postawionymi b. prezesowi NIK.

 

Śledztwo prowadzone jest w Białymstoku od 2019 roku; zostało zainicjowane przez zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez CBA, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz grupę posłów z klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej poprzedniej kadencji parlamentu.

 

ZOBACZ: NIK w delegacji do Chin. Media: Marian Banaś zabrał ze sobą żonę

 

W początkowej fazie dotyczyło ono składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez Mariana Banasia oraz niewykazania przez niego przychodów osiąganych w związku z wynajmem krakowskiej kamienicy. W lipcu 2021 roku prokuratura informowała o zatrzymaniu - w ramach tego samego śledztwa, ale innym jego wątku - przez CBA i zarzutach postawionych Jakubowi B., jego żonie Agnieszce i ówczesnemu dyrektorowi Izby Skarbowej w Krakowie Tadeuszowi G.

 

W przypadku syna b. prezesa NIK i jego żony mowa była o podejrzeniach m.in. wyłudzenia z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa ok. 120 tys. zł na renowację kamienicy oraz wyłudzenia prawie 80 tys. zł podatku VAT. Oboje podejrzani nie przyznali się do zarzutów i złożyli wyjaśnienia. Zastosowano wobec nich m.in. poręczenia majątkowe.

 

Tadeusz G. usłyszał wtedy zarzuty związane z kilkukrotnym ujawnieniem Marianowi Banasiowi informacji objętych tajemnicą skarbową. Jak informowała wtedy prokuratura - podejrzany przyznał się do bezprawnego ujawnienia Marianowi B. informacji na temat kontroli podatkowej i czynności prowadzonych wobec niego przez CBA.

Zarzuty dla byłego prezesa NIK. Marian Banaś reaguje

Na informacje o zarzutach zareagował sam zainteresowany, który udostępnił w mediach społecznościowych oświadczenie.

 

"Media podały informacje o zarzutach wobec mnie. Zapoznałem się z ich treścią i nie przyznałem do żadnego z nich. Jest to wynik nagonki politycznej, którą rozkręciła poprzednia władza. Złożyłem już stosowne wyjaśnienia i będę bronił swojego dobrego imienia oraz mojej rodziny" - napisał.

Marian Banaś z zarzutami. Nie uchroni go immunitet

Pod koniec lipca 2019 roku do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu ówczesnemu prezesowi NIK, czyli o wyrażenie zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Wśród kilkunastu zarzutów, o których była mowa w tym wniosku, było m.in. podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych.

 

Zdaniem śledczych, Marian Banaś miał zaniżyć w deklaracjach podatkowych za lata 2015-2020 przychody z dzierżawy kamienicy. Według prokuratury, naraziło to Skarb Państwa na stratę ponad 50 tys. zł należnego podatku dochodowego.

 

ZOBACZ: Posiedzenie komisji ds. Pegasusa. Zeznawał szef NIK Marian Banaś

 

Mimo pozytywnej opinii sejmowej komisji regulaminowej, która zarekomendowała uchylenie immunitetu szefowi NIK, do końca poprzedniej kadencji parlamentu wniosek nie trafił jednak pod obrady plenarne Sejmu.

 

Wiosną ub. roku ówczesny Prokurator Generalny Adam Bodnar zdecydował o cofnięciu wniosku z Sejmu obecnej kadencji; przekazał go Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku do uzupełnienia postępowania dowodowego przed ewentualnym ponowieniem wniosku.

 

Ostatecznie prokuratura nie wystąpiła z ponownym wnioskiem o uchylenie immunitetu; zdecydowała o ogłoszeniu zarzutów Marianowi Banasiowi wtedy, gdy już nie chroni go immunitet związany z zajmowanym stanowiskiem prezesa NIK. Żaden z wątków tego śledztwa nie zakończył się, jak dotąd, aktem oskarżenia.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie